29 listopada 2012

słodkolubni

ja - tak.
oni - też:


wszyscy mamy słabości. tak?

26 listopada 2012

lubię kwiaty


kwiaty są dużo tańsze, niż diamenty,
a sprawiają kobiecie taką samą radość :-)

24 listopada 2012

w duchu św. mikołaja



sezon  prezentów bożonarodzeniowych ogłaszam za otwarty. trochę falstart, ale święty mi wybaczy ;-) (tym bardziej,  że za miesiąc ... :-):-):-)) sprzedawczyni pięknie go zapakowała. dodałam kokardkę i wu-ła-la :-)

ceramika bolesławiecka to nie jest najlepszy wybór. kupiłam parokrotnie. i parokrotnie doprowadziło to do uzależnienia ;-) 

22 listopada 2012

kuchenna refleksja

przygotowania do świąt rozpoczynam - rzec by można - bigosem. pichcę go teraz. w spacerowym tempie. z książką w ręku. z herbatą u boku. 

nie lubię pośpiechu w kuchni. szczególnie w tak niewielkiej, jak moja :-) pichcę więc. podjadam suszone śliwki i rozmyślam o udogodnieniach. 
nie tak dawno szatkowanie kapusty kończyło się każdorazowo ranami kłutymi i/lub ciętymi. w tym roku użyłam robota kuchennego. strzał w dziesiątkę. cała operacja trwa parę chwil. i ile mniej sprzątania :-) 
drugie ułatwienie to fakt, że mogę przygotować go już teraz. pichcę więc i z podziwem myślę o babciach, które - niejednokrotnie - miały trudniej. przynajmniej w kwestii bigosu :-) 

21 listopada 2012

mój rower

to film refleksyjny. o trudnych relacjach międzypokoleniowych. tu: na linii facet- facet- facet. o tym, że często najtrudniej otworzyć się przed najbliższymi. że życie rzadko jest czarne lub białe. lekcja pokory. mało akcji. dużo emocji. wzruszyłam się oczywiście. ale u mnie to standard, więc mało miarodajne :-) 

20 listopada 2012

wyszperane w woluminach

jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczną dziewczynę. jeden z twoich przyjaciół podchodzi do niej i mówi:

- on jest świetny w łóżku.
to się nazywa   r e k l a m a.

jesteś na przyjęciu z przyjaciółmi i widzisz fantastyczną dziewczynę. podchodzisz do niej i prosisz ją o numer telefonu. następnego dnia dzwonisz do niej i mówisz:

- hej, jestem świetny w łóżku.
to się nazywa  t e l e m a r k e t i n g.

jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę. wstajesz, poprawiasz krawat, podchodzisz do niej i nalewasz jej drinka. jesteś gentelmanem przez cały wieczór. przepuszczasz ją w drzwiach, podnosisz torebkę, kiedy ją upuści, odwozisz do domu, a potem mówisz:

- a tak przy okazji:  jestem świetny w łóżku.
to się nazywa  p u b l i c   r e l a t i o n s.

jesteś na przyjęciu i widzisz fantastyczną dziewczynę. ona podchodzi do ciebie i mówi:

 - słyszałam, że jesteś świetny w łóżku.
to się nazywa  m a r k a.

16 listopada 2012

niecodzienność

tak rzadka, że można porównać z kometą halleya. sama w domu w piątkowy wieczór. ile możliwości (!). miałam nawet jakieś plany. plany – planami, a życie poszło swoją drogą :-)

delektuję się samobyciem

15 listopada 2012

barbara

wschodnie niemcy. rok 1980. tytułowa bohaterka próbuje opuścić kraj. co na to władza? totalna inwigilacja.

dobrze, że to przeszłość.

nina bardzo pasuje do roli.




oraz:
mąż odkrył sklep z piękną ceramiką. przez przypadek. czuję, że będzie tego żałował ;-) 

14 listopada 2012

mąż mnie zadziwia

mimo stażu

z pokoju obok dobiega plumkanie
znajome dźwięki
nostalgiczne 
nadstawiam uszu

... wszelkie stworzenie śpiewa panu swemu ...

przygotowania do świąt, jak nic


* * *
a rano pierwszy raz skrobaliśmy szyby :-)

12 listopada 2012

minął weekend

dla odmiany po ostatnim - tym razem my byliśmy gośćmi. imprezka w gronie dawno nie widzianych znajomych. było miło, choć mężczyźni rozmarzyli się na temat dawnych czasów szkolnych. a to już świadczy, prawda ?

były rogale  (tym razem nie z poznania). i błogie nicnierobienie.  

czas kupić coś do czytania.

8 listopada 2012

samsara

samsara - za wikipedią - oznacza nieustanne wędrowanie. kołowrót narodzin i śmierci. cykl reinkarnacji, któremu podlegają wszystkie żywe istoty. również cykl przemian, któremu podlegają wszelkie byty i zjawiska; włącznie z naszymi myślami, uczuciami i ciałami. jest to powtarzany w nieskończoność proces tworzenia i upadku.
wielu ludzi uważa słowo samsara za nazwę miejsca, w którym obecnie żyjemy. w dawnycch tekstach samsara to nie odpowiedź na pytanie "gdzie jesteśmy?", lecz "co robimy?". zamiast miejsca jest proces: tendencja do ciągłego tworzenia światów i zamieszkiwania ich. gdy jeden świat upada, znika, tworzysz inny. spotykasz ludzi, którzy tak jak ty stworzyli swoje własne światy.

o tym jest film. 
o pięknie przyrody. o człowieku w XXI wieku. 
bez słów. bez akcji. z muzyką w tle. 
nostalgiczny. zmuszający do refleksji.

mnie się podobał. 

* * *
w kinie jest szatnia (!!) a to nie jest przedwojenne kino. przeciwnie. zostawiam więc kolejne warstwy. podchodzi starsza pani i pyta szatniarkę:

- czy szatnia jest płatna?
- nie. jest bezpłatna.
- to dobrze. bo mam tylko 100 zł
- dla pani możemy wprowadzić opłatę :-)

7 listopada 2012

przemijanie ex post

w minionym tygodniu sporo myślałam o przemijaniu i śmierci. wspominałam, rozmawiałam. temat tygodnia, rzec można.

dyplomata to człowiek posiadający umiejętność powiedzenia komuś "spierniczaj" w taki sposób, by ten poczuł dreszcz emocji na myśl o czekającej go podróży.

czy na zasadzie analogii:

przewodnik duchowy to człowiek posiadający umiejętność przedstawienia śmierci w taki sposób, by człowiek myślał o niej jak o początku nowej, ciekawej drogi ?

byłoby super.

lubię myśleć o śmierci jak o narodzinach. o początku.



* * *

tymczasem ...
w sklepach już świątecznie. w centrach handlowych przygotowania pełną parą. kupiłam pierwsze bożonarodzeniowe drobiazgi.

i okazało się, że będę chrzestną. 

5 listopada 2012

czekając na gości

chwila spokoju. 

oczekiwania. jak na pierwszą gwiazdkę. łyk herbaty. cisza przed burzą.

czas na parę chwil ustaje w biegu. magiczny moment.

dzwonek do drzwi.

dom wypełnia się hałasem. 
gwar, śmiech, tupot. brzęk sztućców. czasem tańce. 

gdy wyjdzie ostatni gość, włączam zmywarkę. chwilę później wślizguję się pod szeleszczącą kołdrę. 

taki był miniony weekend. 

2 listopada 2012

skyfall

filmy o dżejmsie, dżejmsie bondzie, to nie mój klimat. natomiast: wiem gdzie bywa i co pija najlepszy agent jej królewskiej mości. za sprawą męża, który ogląda pasjami.

skyfall to - wg mnie - najlepszy bond XXI wieku.
no i daniel. wisienka na torcie. zarówno w nienagannie skrojonym garniturze, jak i w wersji casual. lekko odstające uszy prawie nie przeszkadzają ;-)

polecam :-)

p.s.: obejrzałam ten film w kinie, które bardziej przypomina kino, niż galerię. nie wiedziałam, że jeszcze są takie miejsca. klimatyczne.

1 listopada 2012

chwila zadumy

jesteśmy równi wobec śmierci.

miałam bardzo mądrego dziadka. dożył sędziwego wieku. przez ostatnie lata mieszkał z nami. pytany, czy boi się śmierci, odpowiadał ze stoickim spokojem:
- nie boję się smierci. boję się bólu, który często jej towarzyszy.

wydaje mi się, że też tak mam.
czas pokaże.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...