30 czerwca 2014

baleriny

nowa para butów
może odmienić twoje życie

(kopciuszek przykładem)


zastanawiam się, czy dotyczy to także butów bez obcasa. w ulubionym kolorze. lakierowanych ?

27 czerwca 2014

sport to zdrowie

tego lata postanowiłam, że będę biegać. mimo nastoletnich wspomnień, że bieganie męczy.

jak dotąd: poszłam kupić buty.
męczące, doprawdy ;-))

26 czerwca 2014

powitanie lata

pomalowałam paznokcie (toenails I mean)
otoczyłam ciało błyskotliwą mgiełką
założyłam spodnie odsłaniające kostkę
i sandały na obcasie

czekam i tęsknię :-)

25 czerwca 2014

coffee time

nie jestem miłośniczką. przygodę z kawą rozpoczęłam późno. (ciekawostka: dużo wcześniej piłam wino). a przed pierwszą sesją przedawkowałam. od tamtego czasu może dla mnie nie istnieć.

ale

bywa że: wchodzę do knajpki, gdzie kawa wygląda fascynująco. rozmyty mlekiem kolor. gruba warstwa lekkiej pianki. śnieżna biel wykończona nutą kardamonu. smukłe szkło.
to wszystko sprawia, że czasami - pomimo -  ulegam czarowi. który pryska, gdy podnoszę szklankę, a intensywny zapach owiewa moje zmysły. pierwszy łyk (po raz kolejny) potwierdza, że nie. i nawet słodycz towarzyszącego ciastka nie jest w stanie zrekompensować smaku kawy. nawet lody ;-)

dlatego wczoraj (i dlatego, że nie było koktailu arbuzowego) zasiedziałyśmy się przy pure mojito :-))

23 czerwca 2014

minął weekend

hasłem przewodnim było nieumiarkowanie. 
w jedzeniu.  
wietrzno-deszczowy klimat stolicy wielkopolski i doborowe towarzystwo bardzo sprzyjały ;-)
sery korycińskie, bób, tiramisu, sorbet malinowy, truskawki ze śmietaną, pachnąca latem herbata to tylko kilka powodów. burgery by Leo. 

koziołki nadal trykają się (tylko) w południe. stare przyjaźnie nadal są w świetnej formie :-) a tegoroczny world cup pełen niespodzianek :-)

19 czerwca 2014

(tylko) bywam

pytana dlaczego, odpowiadam: 
... 
zasłużyliśmy - to prawda - przez złości, 
by nas bóg karał rózgą surowości; 
lecz kiedy ojciec rozgniewany siecze, 
szczęśliwy, kto się do matki uciecze
...


18 czerwca 2014

words & pictures

lekki.
błyskotliwy.

w sam raz na długi weekend :-)

w sam raz na lato :-)

poranek

dzisiejszy poranek to obietnica lata :-)


jaśminy i lipy zakwitły kilka wieczorów temu. 
gołe nogi zdążyły pozbyć się śnieżnej bieli.
a czereśnie stały się codzienną przekąską*.


ale dziś ... :-)))


miłego dnia :-)  udanego weekendu :-)


* oglądamy mecze przy czereśniach. zamiast czipsów. taka sytuacja :-)

17 czerwca 2014

foot(?)ball

Leo kibicuje.
chcąc - nie chcąc - rzucam okiem. odnoszę wrażenie, że  mecze sprzed kilku (nastu?) lat nie były tak inwazyjne. 
nie jestem fanem. ale dla mnie piłka nożna nie jest sportem kontaktowym.
niestety. (chyba) tylko dla mnie. 

13 czerwca 2014

kwintesencja lata


(prawie nigdy) nie robię już kolczyków z czereśni. ale ich smak nieodmiennie mnie zachwyca. i (nieodmiennie) jest dla mnie jednym z ulubionych przejawów lata :-)

a skoro o lecie: co polecacie do czytania na piasku ?

12 czerwca 2014

sms

jedziemy do domu z naszym małym Jędrusiem :-)

od dziś Ania i Adaś są rodzicami :-)


 

11 czerwca 2014

po sąsiedzku

żyję lokalnie.

w wejściu, w którym mieszkam, znam wszystkich. lepiej, lub gorzej. są sąsiedzi, z którymi umawiamy się w rynku. są tacy, z którymi (tylko) wymieniamy pozdrowienia.
w wejściu obok kumplujemy się z jedną parą (i nie dlatego, że mamy identyczne łazienki ;-)).
tymczasem
w wejściu obok studentki otworzyły agencję towarzyską.
a w ubiegłym tygodniu (w wejściu obok) policja zlikwidowała hodowlę ziół.

gdyby nie fakt, że Adaś opowiadał o tym, patrząc mi w oczy, nie uwierzyłabym. doprawdy. że za ścianą.

na co dzień mam wrażenie, że takie rzeczy to tylko w tv (?)

9 czerwca 2014

minął weekend

słońce, góry i las. 

chłonę szum, szelest i śpiew. obok Leo opowiada z entuzjazmem. jego donośny głos brzmi ... donośnie.
- ciiii - proszę.
- jestem częścią tej przyrody. ptaki są głośno, ja też mogę być głośno.

fakt :-)



potem łąka po pas. wiem, że (to ja) jestem gościem. mimo to wolę, gdy łąka nie wchodzi mi na koc ;-)

6 czerwca 2014

w biegu

mijają (ostatnie) tygodnie. pracuję, a one, niepostrzeżenie ...

dlatego chwytam chwile. słucham ptaków w drodze do. chłonę wilgoć wieczoru po. 

jestem gościem w swojej kuchni. wczoraj zatęskniłam. czego efektem jest  chłodnik z botwinki :-) 


i choć wokół nieśmiało rozpoczyna się sezon urlopowy ... tęsknię za latem. ze wszystkimi konsekwencjami :-)))
letniego weekendu :-)

2 czerwca 2014

powroty

gdy wracamy z weekendu, a lodówka świeci pustkami, ostatnią deską ratunku są kanapki z odrobiną majonezu, pomidorem i kiszonym ogórkiem :-) 

uwielbiam lato :-)))
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...