ruchliwa ulica w centrum miasta. za mną idzie starsza pani z bardzo dorosłą córką. dochodzimy do galerii handlowej. słyszę podekscytowaną rozmowę:
- mamo, czy to w tej galerii wtedy byłyśmy ?
starsza pani po chwili zastanowienia:
- tak. tu widziałyśmy hindusa. a naprzeciwko był hortex.
lovely :-)