29 listopada 2014

grzywka


za każdym razem obcina ją tak samo
a ja za każdym razem czuję się inaczej

27 listopada 2014

thanksgiving


 
dziękujemy po otrzymaniu pomocy lub wsparcia
ale
czy jesteśmy wdzięczni w trudnych czasach
wielu nie waha się obwiniać innych w takiej chwili

znacie pytanie
dlaczego ja ? 

wdzięczność, gdy stawiamy czoło problemom,  
jest szczególnym sposobem 
wyrażenia miłości

umiecie tak okazywać miłość ?

26 listopada 2014

nostalgicznie


tak spokojne, że aż leniwe. 
długie, ciemne wieczory we dwoje. 
przy blasku świec. 
z muzyką w tle.
błogie nicnierobienie. 
ciepło w sercu. 
kocham (moje) życie.

był czas, gdy biegałam na dyskoteki dwa razy w tygodniu. at least. wracając w środku nocy, włączałam cichutko radio i zasypiałam. o poranku budziła mnie głośna muzyka. wstawałam, wyłączałam i wracałam w objęcia. te wieczory przywodzą mi na myśl tamte poranki.

22 listopada 2014

zostań św. mikołajem

przed nami okres przedświątecznych przygotowań. nie wiem, jak wy, ale ja: uwielbiam :-) mikołajki, a potem święta, to także czas prezentów. szukacie już drobiazgów dla bliskich wam osób ?

bez względu na to, jak brami odpowiedź na powyższe pytanie, zapraszam do wzięcia udziału w mikołajkowym konkursie :-)


zastanawiacie się, co przedstawia zdjęcie? ogromne - jak na moje standardy - torby prezentowe. znalazłam je podczas tegorocznego sprzątania świata (zawsze zaczynam od własnego m). 
nie pamiętam, skąd się u mnie wzięły. nie pamiętam, co (if any) w nich dostałam. nie wyobrażam sobie, jakim prezentem można je wypełnić. *
i tu dochodzimy do sedna konkursu:

napiszcie, co podarowałybyście
w torbie o wymiarach: 33 * 45 * 10 cm. 
(to ponad dwa razy tyle, co format a4)

nie ma znaczenia, dla kogo będzie prezent (dla kobiety, mężczyzny, dziecka, osoby starszej, rodziców, sąsiada, szefowej). torba, jak to torba, może być pękata ;-)

na wasze pomysły czekam do 30 listopada włącznie. będzie mi miło, jeśli zawiesicie baner konkursowy u siebie na blogu. zwycięzcę wybierze jury w jednoosobowym składzie: mąż :-). nagrodę - niespodziankę zwycięzca otrzyma od św. mikołaja. w roli świętego (gościnnie) wystąpi poczta polska.

z a p r a s z a m    d o    z a b a w y  :-) 

* mam jeden pomysł. ucieszyłabym się z niego - probably - tylko i ja i bardzo młode dzieci. oraz: podarowałam prezent w takiej torbie. o obu przypadkach napiszę w notce, w której ogłoszę wybór jury  :-)

19 listopada 2014

ciasto czekoladowe z gruszkami

czekolada i gruszki to połączenie idealne. szczególnie jesienią :-) 

przepis pochodzi z naj. podobnie, jak w przypadku deseru jogurtowego, atutem ciasta jest pyszny krem. wykonanie - choć łatwe - wymaga czasu. dlatego nie jest to ciasto dla niespodziewanych gości. zwykle przygotowuję je dwa dni :-).



składniki (na tortownicę):
  • pół kostki masła
  • 2 łyżki miodu
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżki cukru waniliowego
  • 3 jajka
  • 1,3 szklanki mąki
  • 6 łyżek białego rumu lub innego mocnego alkoholu (zamiast alkoholu możecie dać 2 łyżeczki proszku do pieczenia)
  • 2 tabliczki czekolady deserowej
  • sok z cytryny
  • 5 gruszek
  • około 500 ml śmietany 30%

rozgrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni. zanim  się rozgrzeje, przygotowujemy ciasto. miękkie masło ucieramy z miodem i cukrem waniliowym na puszystą masę. nie przerywając ucierania, wbijamy - po jednym - jajka. dodajemy mąkę i alkohol*. ciasto wylewamy do przygotowanej tortownicy. pieczemy 35 minut.

gruszki obieramy. usuwamy gniazda nasienne, kroimy na cząstki, skrapiamy sokiem z cytryny.
zagotowujemy 1,5 litra wody. dodajemy cukier. wrzucamy gruszki, gotujemy 15 minut. odsączamy.

ubijamy śmietanę. czekoladę rozpuszczamy nad parą. przestudzoną czekoladę (ale nadal płynną), dodajemy do śmietany, delikatnie mieszając powstający krem.

na upieczone ciasto wykładamy połowę kremu. układamy gruszki, przykrywamy pozostałym kremem.
naczynie z ciastem przykrywamy (folią spożywczą, talerzem) i wkładamy do lodówki. najlepiej na noc. 

delektujemy się wspaniałym połączeniem. gruszki + czekolada.


s m a c z n e g o    :-)



* jeśli zamiast alkoholu używacie proszku do pieczenia, przed dodaniem mąki wymieszajcie ją z proszkiem

18 listopada 2014

dzień, jak nie co dzień

środek nocy uległ (drastycznemu) przesunięciu. i to, co jeszcze o czwartej wydawało się niemożliwe, pół godziny później, robiłam, ot tak. wcześnie rano - gdy zazwyczaj budzę się z koleżankami kurami ;-) - spacerowałam po nocnych ulicach miasta. wbrew pozorom: nie pustych. pierwszy autobus - przed piątą - już na trzecim przystanku zapełnił się po brzegi podróżnymi. na trzecim (!)


polski bus, w myśl zasady: do trzech razy sztuka, nie poczęstował mnie (tym razem) sokiem. oraz zmarzłam, bo było zimno.

a potem.

przez osiem godzin stałam w pracy. 
first time in my life.

17 listopada 2014

stopniowanie rzeczowników


kiełbasa:  parówka - śląska - salami
ser:  biały - żółty - pleśniowy
biżuteria: odpustowa - srebrna - złota
wino:  słodkie - pół - wytrawne
chleb:  pszenny - razowy - pumpernikiel
buty: glany - baleriny - szpilki
jogurt: owocowy - naturalny - home-made
czekolada: mleczna - deserowa - gorzka 
herbata: czarna - zielona -yerba
???


stopniujecie ?

14 listopada 2014

you might also like


są blogi, które poznałam dzięki tej funkcji. lubię tę formę czytania. swoista podróż w cyberczasoprzestrzeni ;-) 
nie przyszło mi do głowy, aby zainstalować ją u siebie. dopiero miesiąc temu. 
od tamtego czasu (from time to time) zaglądam w ten sposób w zakamarki własnego bloga. 
ciekawe doświadczenie :-)

12 listopada 2014

zdarza się, że on

otwiera lodówkę i - stojąc przed otwartą - pyta: gdzie jest jogurt, sałata, (...) ?
dodam, że ma sokoli wzrok. niewyobrażalny wręcz.


teraz wiem, dlaczego tak jest:

męski aparat wzrokowy jest skonstruowany, by widzieć daleko. to oczy i mózg strażnika. dostrzegają najmniejszy ruch, ale w perspektywie od 20m i dalej. po to właśnie, aby ujrzeć wroga zawczasu. 
kobiety zaś mają oczy i mózgi zbieraczek. z bliska potrafią zobaczyć to, co drobne, pochowane i nieruchome - a więc praktycznie niewidoczne dla statystycznego mężczyzny. na przykład określony jogurt albo dżem na półce w supermarkecie. 

- w. eichelberger (w rozmowie dla zwierciadła 11/2014)


macie w domu strażników ? 
jesteście zbieraczkami ?

8 listopada 2014

zmiany

lubię je obserwować. 

dzieją się wokół, każdego dnia. 
niepostrzeżenie. 

chyba, że korki. 
wtedy od razu wiadomo ;-) 

aż nadchodzi moment, 
w którym zauważam.
wracając - przyjmijmy - z kina.

przystaję wtedy zachwycona.
i podziwiam.

i never, ever, nie mam w takich chwilach aparatu ;-)

6 listopada 2014

grudnik


zwany bożonarodzeniowym
pierwsza tegoroczna jaskółka ;-)

5 listopada 2014

bogowie


na ten film wybierałam się od miesiąca. bukując co tydzień. 
zawsze coś (wypadało).
do dziś.
nie będę oryginalna. i jak cała blogosfera: polecam. 
szczególnie tym, co (sądzą, że) mają niełatwo w pracy.

4 listopada 2014

dwa pięćdziesiąt

życie mnie zaskakuje :-)
pojechałam (służbowo) do krk. w toalecie na dworcu kraków główny są obrotowe bramki. jak w metrze. płatne. 2,50. taka sytuacja.

nie masz drobnych? 
don't worry
automat płatniczy wydaje 2,50 zł reszty :-)
nie masz piątki ? 
don't worry
inny automat rozmienia banknoty na pięciozłotówki :-)
nie masz banknotów? 
to co robisz w  krakowie ? ;-)

ale

jeśli znalazłeś banknot, rozmieniłeś, dostałeś resztę:  masz - jak znalazł - 2,50 na gałkę loda :-). w podróży bywam irracjonalna. wybrałam czekoladowe ze śliwką. można spróbować. ale (na dobrą sprawę) po co ?

 a w kafejce, do herbaty, dostałam instrukcję obsługi. urocze :-)

1 listopada 2014

życie nigdy się nie kończy - w. jager



sens tańca nie leży w tym, żeby dojść do kresu. 
leży w samym tańcu.

sens życia nie polega na tym, żeby żyć możliwie długo. 
lecz na tym, by żyć chwila po chwili.
- willigis jager
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...