26 kwietnia 2013

przed długim weekendem

majówka zbliża się wielkimi krokami. wszyscy cieszymy się na kolejne spotkanie. 
powstała delikatna panika, że - być może - kto wie - prawdopodobnie - grozi nam śmierć głodowa ;-). wobec czego mailujemy kto, co i w jakich ilościach przywiezie. strach ma wielkie oczy. sądząc po listach żywieniowych, umrzemy raczej z przejedzenia, niż z głodu. 

mimo to
a może właśnie dlatego

mam postanowienie *

nie będę ulegać pokusom. podjadać. kolacje w wersji mini (nie oszukuję się, że nie będę. nie przegryźć w gronie znajomych, to nie ja) postaram się jeść tylko to, czego potrzebuje moje ciało. nie to, czego "potrzebuje" głowa. zapowiada się pełen wyzwań weekend ;-)

* postanowienie nie dotyczy sękacza. zrozumiałe, prawda ? 

24 kwietnia 2013

przez żołądek ...

dobra żona tym się chlubi,
że gotuje co mąż lubi

taki napis, wydziergany na lnianej serwecie, wisiał w kuchni koleżanki mojej babci. był piękny.

* * *

"wyjadamy" lodówkę do pusta. na śniadanie różności. małe, bagietkowe kanapki. pytam męża:

- które smakowały ci najbardziej ? 
- z pomidorem

po chwili (o tychże kanapkach):

- było za dużo majonezu, za mało ogórka i pomidor był za grubo pokrojony

przypomnę: były  n a j l e p s z e 

22 kwietnia 2013

normalnie

czyli jak ?

normalność (za wikipedią) to: nieodbieganie od przyjętych norm.

w gronie znajomych wypracowaliśmy stanowisko, że żyjąc normalnie nie krzywdzisz siebie i innych. oraz: nie przeszkadzasz innym. 
ha.
nie krzywdzenie to w większości przypadków nie problem. a za wyrządzoną krzywdę można przeprosić.
ale jak nie przeszkadzać ? mission lekko impossible. bo każdemu z nas coś przeszkadza:

  • dym papierosa / grilla / ogniska
  • przesolona / za mało słona zupa
  • ...
na własne potrzeby dodaję do definicji normalności: żyjąc normalnie, pozwalasz żyć innym zgodnie z ich wyborem.

* * *
a magnolie tuż, tuż :-)

19 kwietnia 2013

dziurawa lodówka

w lodówce są dziury. nie znajduję innego wytłumaczenia. dla faktu, że tygodniowe zapasy znikają w dwa dni. wracam z zakupów, a po chwili lodówka znowu pusta. więc: dziury ;-).

wiosna nadrabia zaległości. o każdej porze dnia jest pięknie. delektuję się pachnącymi deszczem porankami.
ogarniam balkon po zimie. w tym roku pracy, jak nigdy. a to parę metrów zaledwie :-)

17 kwietnia 2013

(fatalne) zauroczenie

miało miejsce na początku roku. 
pewnego zimowego wieczora rzuciłam okiem w kierunku najbliższego tv. a tam: saga zmierzch.

po paru minutach byłam zauroczona. 

do dziś nie znajduję wytłumaczenia. wampiry to nie moja spółka. kristen nie w moim typie. robert nie w moim typie. generalnie. mimo to zauroczenie trwa.  
po trzeciej części (nadal) jestem na tak :-)

15 kwietnia 2013

minął weekend

pełen gości.
tak pełen, że tylko kątem oka zarejestrowałam, jak zima zamieniła się w wiosnę :-)

10 kwietnia 2013

10 kwietnia - retrospekcja

3 lata temu - jak dziś - byłam na badaniu krwi. pamiętny 10 kwietnia. 
siedziałam w poczekalni. zdenerwowana, jak zwykle w takich okolicznościach. z gabinetu wyszedł mężczyzna i odebrał dzwoniący telefon. wiadomość poruszyła go. (nawet ja) zauważyłam, że usłyszał coś ważnego. przez myśl przemknęło mi, że to wiadomość o śmierci bliskiej osoby. 

po wszystkim

wróciliśmy na późne śniadanie. włączyliśmy tv, a tam ...
skończył się świat.
dla wielu.

życie jest względne.

9 kwietnia 2013

poznaj swój głos (...) a. łastik

książka dedykowana głównie ludziom, dla których głos jest narzędziem pracy.
ale.
jest to pewnego rodzaju przewodnik. autorka wskazuje, że powinniśmy się czuć dobrze z własnym głosem, lubić go, czuć, że jest częścią nas. 

wg niej: wszyscy umiemy spiewać. czysto. fałszowanie jest wynikiem wewnętrznych blokad, urazów, nierozwiązanych konfliktów.  

czy umiesz z radością wyśpiewywać swoje imię ?

8 kwietnia 2013

minął weekend

leniwy i senny. 

w niedzielę powtórzyliśmy śniadanie wielkanocne. było pysznie :-) 

a wieczorem ... wieczorem zasiedzieliśmy się u znajomych - o mały włos - do dziś ;-)

4 kwietnia 2013

dalajlama: carpe diem

zapytany o to, co najbardziej zadziwia go w ludzkości, odpowiedział:

człowiek.
ponieważ poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. następnie poświęca swoje pieniądze, by odzyskać zdrowie. 
oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. w rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc.

1 kwietnia 2013

biała wielkanoc

niecodzienne przeżycie.

po dwóch dniach pod blokiem rodziców, autko musieliśmy odkopywać spod śniegu. wracaliśmy wśród zimowego krajobrazu. a dziś: śniegus-dyngus :-)

za miesiąc majówka. w planach mam lniane sukienki i baleriny.

czy niebo mnie słyszy ?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...