ostatnio kupuję rzeczy, o których mogę powiedzieć, że nie są w moim stylu. zastanawiam się, czy mój styl w ogóle istnieje ;-)
27 kwietnia 2015
24 kwietnia 2015
dowód
potwierdzający teorię, że każdy człowiek to (inna) bajka.
maltesers nie są moją.
są nią orzechy laskowe w czekoladzie :-)
22 kwietnia 2015
20 kwietnia 2015
mort - t. pratchett
moja pierwsza przygoda z terrym.
(i choć) nie śmiałam się w głos
jestem urzeczona.
btw: czy wg was śmierć jest kobietą?
(i choć) nie śmiałam się w głos
jestem urzeczona.
btw: czy wg was śmierć jest kobietą?
16 kwietnia 2015
zanim cię znajdę - j. irving
angielski nie jest moim atutem.
żeby poprawić poziom - pomyślałam - poczytam w oryginale. wybór wydał się oczywisty: romans. idąc do kasy, miałam na myśli: love you, miss you i podobne klimaty.
po kilku, nastu, dziesięciu stronach brnęłam w odmęty.
aż utknęłam.
dokończyłam.
w ojczystym języku szło łatwiej.
ciut.
jestem dumna, że dałam radę.
ledwo.
10 kwietnia 2015
dowód miłości
dla niego.
na wielkanoc i na po :-)
bo
w pierwszą niedzielę po wielkanocy, powtarzamy świąteczne śniadanie :-)
nie znałam tego zwyczaju.
ale tak mi się spodobał, że zapożyczyłam od tych, co znali :-)
7 kwietnia 2015
3 kwietnia 2015
2 kwietnia 2015
miasto spotkań
są chwile, gdy wpadam w niemy zachwyt.
na przykład: jadąc do pracy.
na widok wieży z metalu i szkła
na tle pochmurnego
wiosennego już
nieba :-)
ps: dziś natomiast sypał śnieg. wielkanoc za pasem ;-)
na przykład: jadąc do pracy.
na widok wieży z metalu i szkła
na tle pochmurnego
wiosennego już
nieba :-)
ps: dziś natomiast sypał śnieg. wielkanoc za pasem ;-)
1 kwietnia 2015
(życiodajny) chleb
dziś
przepis na chleb. choć nie na ten powszedni, który możemy kupić w
każdym sklepie. bohaterem dzisiejszego wpisu jest chleb, do upieczenia
którego nie używa się mąki. jest to chleb pełen pożywnych ziaren,
orzechów, pestek.
za każdym razem piekę go odrobinę inaczej. dodając to, co akurat mam w zasięgu ręki.*
składniki:
1 szklanka pestek słonecznika
1/2 szklanki pestek dyni
1/3 szklanki siemienia lnianego
3/4 szklanki orzechów (laskowych, włoskich, migdałów, jak lubicie )
3/4 szklanki płatków jaglanych lub ugotowanej kaszy jaglanej
3/4 szklanki płatków gryczanych lub ugotowanej kaszy gryczanej
1,5 szklanki wody
1,5 łyżeczki soli kamiennej (do smaku)
1 łyżka miodu albo syropu klonowego
1/3 szklanki siemienia lnianego
3/4 szklanki orzechów (laskowych, włoskich, migdałów, jak lubicie )
3/4 szklanki płatków jaglanych lub ugotowanej kaszy jaglanej
3/4 szklanki płatków gryczanych lub ugotowanej kaszy gryczanej
1,5 szklanki wody
1,5 łyżeczki soli kamiennej (do smaku)
1 łyżka miodu albo syropu klonowego
4 łyżeczki nasion babki płesznik (babkę można zastąpić dodając siemię lniane zmielone na mąkę)
(zdarza mi się dodać do chleba kminek, suszoną żurawinę, jagody goji, nasiona sezamu, amarantus)
wykonanie:
w
misce mieszamy składniki sypkie. w drugim pojemniku: wodę z
miodem (syropem). płynem zalewamy suchą część. dobrze mieszamy.
masę
przekładamy do foremki keksowej, wyłożonej papierem do pieczenia
(papier sprawdza się świetnie, bo w trakcie pieczenia, wyjmujemy chleb z
formy). mocno dociskamy. słabo ściśnięty chleb będzie się rozpadał przy
krojeniu. odstawiamy na minimum dwie godziny. w tym czasie masa wpija
płyny, nasiąka, pęcznieje i łączy się w smaczny, pełen zdrowia bochenek.
chleb
pieczemy około 50 minut w temperaturze 175 stopni (termoobieg). po tym
czasie wyjmujemy go z formy, odwracamy i pieczemy dalsze 15 minut. długo
studzimy, nie ulegając pokusie podjadania. krojony ciepły będzie się kruszył (!)
ja mieszam chleb rano (to zajmuje dwie chwile), piekę wieczorem, a następnego ranka cieszę się pysznym smakiem.
s m a c z n e g o :-)
*
przepis znalazłam na blogu "my new roots". metodą prób, błędów i
zawartości kuchennych półek ewoluował. do dziś każdy bochenek jest nieco
inny od poprzednika.
Subskrybuj:
Posty (Atom)