20 sierpnia 2012

minął weekend


lekko pracująca sobota. po południu kino ze znajomymi. rzuciłam w przelocie okiem na fatałaszki. kiedy ja ostatnio byłam w sklepie ??? wieki temu :-). przez najbliższy miesiąc nie będzie okazji. wykorzystałam więc wolne niedzielne przedpołudnie i wyciągnęłam Leo do galerii. musieliśmy być na zakupach naprawdę dawno, bo chętnie się zgodził. w galerii przyjemny chłodek i jesień, proszę państwa. zima nawet. pojawiły się kozaki. przymierzyłam cieplutką kamizelkę i cudną puchową kurtkę. śmiesznie wyglądała w połączeniu z sandałami i opalenizną. kupiłam dwie letnie sukienki. w tym jedną białą (jupiiiii …. nareszcie biel w szafie :-)) zjadłam lody i nie wygrałam nic na lodowej loterii. wychodząc ze sklepu doznałam szoku termicznego. gorące powietrze niesamowicie kontrastowało z chłodnym wnętrzem. termometr pokazał + 35. kto by się spodziewał? pewnie każdy, kto ogląda tv ;-). popołudnie spędziliśmy na rowerach i w parku. popijałam lemoniadę. prawdziwą.
jaki był miniony weekend? jak mawia pewna znajoma: krótki :-)
urlopowy nastrój nadal trwa :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...