3 czerwca 2015

kołysanka

lubię wieczory, gdy w zaciszu 4 ścian, okryta puchem,

wsłuchuję się w  deszcz.

otwieram okno, otulam się rześkością i zapachem wilgotnej zieleni.  

to moja ulubiona wiosenna kołysanka.

13 komentarzy:

  1. A wiesz, że moja też... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czy u Ciebie też są teraz takie wieczory ?

      Usuń
  2. Lubię deszcz i zapach zieleni po deszczu...
    Choć teraz u mnie zupełna skrajność: mocne słońce i prawie bezchmurne niebo, a wieczorem długo jest ciepło.
    Ale... taką pogodę też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię ten dźwięk deszczu. Ale musi być taki ulewny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten, o którym jest notka był taki.
      choć. w moich stronach to rzadkość.

      Usuń
  4. Wsłuchiwanie się w wiosenny deszcz to rodzaj medytacji. Relaksuj się :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie wychodzę na spacer w taki deszcz. ale. kiedyś kupię gumowce, a wtedy ... kto wie ;-)

      Usuń
    2. Deszczu można słuchać przez okno.
      Mój mąż uwielbia biegać w deszczu....

      Usuń
  5. Moja też by była,gdyby nie to,że deszczu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiosenny i letni deszcz po prostu kocham i nie rozumiem koleżanek, które zawsze psioczą, kiedy pada. Z życiem mi się taki deszczyk kojarzy i rzeczywiście pachnie! A zresztą mam wrażenie, ze za mało tego deszczu, wczoraj na spacerze w parku zauważyłam jak wiele wyschniętej trawy na łąkach, zupełnie jak w sierpniu, a nie w maju...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...