29 listopada 2013

zaintrygowana

jakiś czas temu trafiłam na bloga Anuli. a na nim na wpis, że pierwsze zdanie książki, jest jak obietnica. jak drzwi do sekretnego ogrodu.
nie mam tak. dla mnie to nowe, ciekawe spojrzenie.
jestem w połowie książki, która rok czekała na półce. od tygodnia chłonę ją zdanie po zdaniu. postanowiłam wrócić do pierwszego:

wszystko zaczyna się od spotkania największej i najmniejszej komórki ludzkiego organizmu - komórki jajowej kobiety i plemnika mężczyzny.

kupilibyście tę książkę kierując się pierwszym zdaniem?


***

kupilibyście tę książkę kierując się tytułem?
(o śmierci i odrodzeniu. czyli jak umrzeć bez lęku)


***

będąc w połowie lektury, chętnie (czytaj: z głębi serca) kupiłabym ją paru bliskim osobom. ale, jak mawia autorka bloga prezentuję prezenty, już tytuł dyskwalifikuje ją jako podarunek. o treści nie wspominam. bo temat - delikatnie rzecz ujmując - niepopularny. 
(prawdopodobnie) nie uda mi się zachęcić do lektury nawet własnego męża. a potem będzie kartkował w pośpiechu ;-)

***

tak, czy inaczej: andrzejki za pasem. będą tańce, hulanki, swawole ;-) czego i wam życzę :-)

6 komentarzy:

  1. To nie kupuj jej w prezencie tylko pożyczaj jako ciekawą lekturę, bo faktycznie niejedna, zwłaszcza starsza, osoba mogłaby się przerazić takim prezentem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to książka raczej dla młodych. myslisz, że ktoś bedzie chciał pozyczyć ? we'll see :-)

      Usuń
  2. po przeczytaniu pierwszego zdania bym mogła czytać dalej ale tytuł by mnie zniechęcił...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie kieruję się pierwszym zdaniem :) ja zawsze muszę zajrzeć dalej ;p podczytać.... oczywiście nie zaglądam na sam koniec!

    Andrzejki się udały? :)

    P.S. Ja też marzyłam o tym weekendzie :) wszystko się udało, ale czuję się jak po porządnym treningu fitness ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli udało Ci się połaczyć przyjemne z pożytecznym :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...