niedziela upłynęła pod znakiem błogiego lenistwa.
balkonowo - ogródkowego.
smakującego truskawkami.
sąsiad nie przybiegł rano z szampanem. to znak, że kupon totolotka, który podarowaliśmy wczoraj nie okazał się tak szczęśliwy, jak mu życzyliśmy.
popołudnie na działce Adasia zaskakujące. jak wiele może zdziałać oddany hobbysta :-)
na marginesie: moje ziółka też sobie nieźle radzą :-)
Zapomniałam zagrać w tego totolotka i nie kupiłam jeszcze truskawek w tym roku... Zdecydowanie muszę się bardziej postarać :)
OdpowiedzUsuńTakie niedziele są boskie! Dobrze, że całe lato przed nami, i to dopiero początek :-)
OdpowiedzUsuń