28 maja 2012

szaleństwo ?

21 wiek. klęska urodzaju. podaż przewyższa popyt. dobry sprzedawca jest na wagę złota. 

a ja co ?

kupiłam zepsutą sukienkę. z własnej, nieprzymuszonej. na dodatek prawie nie przecenioną. cieszę się, jakbym wygrała w totka. czy można to jakoś - niekoniecznie rozsądnie - wytłumaczyć? nie można. po prostu: zakochałam się :-) sukienka jest cudna. jakby na mnie szyta. (nie) stety w moim "prześladowczym" kolorze. za to z czerwoną podszewką, która bezczelnie wygląda przy każdym ruchu szerokiej spódnicy. 
jutro wiozę do naprawy. kto wie: może zdążę na wesele ?

3 komentarze:

  1. pokazałabyś jakieś zdjęcie, żebyśmy mogli ocenić skalę szaleństwa, bo tak na sucho to trudno ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdjęcie, zdjęcie!
    PS tu masz ten morderczy kod antyspamowy i jak mam go przepisywać kolejny raz to rezygnuję z komentowania:(

    OdpowiedzUsuń
  3. postaram się pstryknąć fotkę, jak wróci od krawca.
    usunęłam mordercę ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...