jak dziś.
mimo trudno-zbywalnego przeziębienia i utrzymującego się bólu gardła.
pospałam. poczytałam. koc, laptop, dziesiątki herbat. leo nagrał piosenkę dla adasia. posylwestrowa wariacja na włoski temat :-)
poprasowałam (!)
zarezerwowaliśmy chatę na majówkę. całą w drewnie, z kominkiem :-)
cudny - leniwy - dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz