każdy jej doświadczył, prawda ?
deszczowy, wietrzny, jesienny
dzień. przystanek tramwajowy w centrum miasta. godziny szczytu, więc tłoczno. klimat buro siwy. dosłownie i nie. stoimy skuleni w sobie, jak
wyspy.
z jednym wyjątkiem.
sześcioletnia (na oko) dziewczynka.
różowa od czubka po czubek. trzebiocze do mamy, jak nakręcona. radosna, uśmiechnięta.
cała opowiada. żółty jak słońce parasol lekko przeszkadza. bo obie ręce zajęte :-)
kiedy ta wielka radość z nas ulatuje ? dlaczego ? co sprawia, że deszcz irytuje, a śnieg wprawia w wisielczy nastrój ?
niech dziecięca pogoda (duszy?) jak najdłużej będzie z nami :-)
niech dziecięca pogoda (duszy?) jak najdłużej będzie z nami :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz