5 lutego 2013

o poranku

o tej porze roku wstaję wcześniej, niż słońce :-)

wstaję wcześnie. bo każdy, nawet zwariowany dzień, zaczynam w tempie slow. 

delektuję się śniadaniem, sączę herbatę, czytam, słucham ciszy. 

na osiedlu tak wcześnie wstaję tylko ja i sąsiad z naprzeciwka. czasem aż się temu dziwię. 

anyway

ja  krzątam się w salonie, w półmroku.
on, w pełnym świetle, spędza poranki w kuchni.

ja mam je dla siebie.
a on? 
pewnie przygotowuje śniadania dla swojej trójki. 
o czym myśli o poranku ?
czy cieszy się nim ??
pomimo  ???

4 komentarze:

  1. Trzeci, gdy był niemowlęciem, zrywał nas czasem ok.4.00-5.00. Do dziś mam w oczach obraz wiosenno-letnich wschodów słońca, czarujących nas-stojących w piżamach na sypialnianym balkonie, z rozbudzonym maluchem w kocyku ;-)
    Czasem warto wcześnie wstać, żeby poczuć, że się żyje :-)
    Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. On musi to lubieć, skoro z uporem maniaka mu się chce... Może lubi, żeby jego ekipa dzień zaczęła slow, kiedy tylko on się spina. A może w weekend to jemu robią śniadanko?

    OdpowiedzUsuń
  3. sąsiad od dwóch lat jest sam (ze swoją trójką). ale mam nadzieję, że jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie musi mu się chcieć mimo wszystko. Może zostanie mu to gdzieś zapisane i oddane...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...