siedziałam w poczekalni. zdenerwowana, jak zwykle w takich okolicznościach. z gabinetu wyszedł mężczyzna i odebrał dzwoniący telefon. wiadomość poruszyła go. (nawet ja) zauważyłam, że usłyszał coś ważnego. przez myśl przemknęło mi, że to wiadomość o śmierci bliskiej osoby.
po wszystkim
wróciliśmy na późne śniadanie. włączyliśmy tv, a tam ...
skończył się świat.
dla wielu.
życie jest względne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz