szef personelu każe mu zaliczyć test (zamiatanie podłogi), po
czym stwierdza: jesteś przyjęty. daj mi twój e-mail, wyślę ci formularz
do wypełnienia, oraz datę i godzinę, na którą masz się stawić w
pracy. zrozpaczony człowiek odpowiada: nie mam komputera,
ani tym bardziej e-mail'a.
wtedy personalny mówi, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-mail'a,
więc wirtualnie nie istnieje. a ponieważ nie istnieje - nie może dostać tej
pracy.
człowiek wychodzi przybity. w kieszeni ma ostatnie 10 $. przechodząc koło supermarketu, postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów.
człowiek wychodzi przybity. w kieszeni ma ostatnie 10 $. przechodząc koło supermarketu, postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów.
chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie. w ciągu
dwóch godzin podwaja kapitał. powtarza tę transakcję jeszcze trzy razy i
wraca do domu z 60 $ w kieszeni. uświadamia sobie, że w ten sposób może z
powodzeniem przeżyć. wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz później. i tak,
każdego dnia, pomnaża swój kapitał. wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę. po
jakimś czasie posiada kolumnę samochodów dostawczych. aż staje się właścicielem jednej z największej sieci dystrybucyjnej w
stanach. postanawia zabezpieczyć przyszłość rodziny i wykupić polisę
ubezpieczeniową. wzywa agenta. wybiera polisę i wtedy agent
prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać propozycje kontraktu. mężczyzna mówi, że nie ma e-mail'a.
ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-mail'a, a zbudował
pan to imperium? niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby gdyby go pan miał
!
mężczyzna zamyślił się i odpowiada :
byłbym
zamiataczem w microsofcie.
* * *
* * *
a ja nie mam wizytówek (of my own). ani jednej.
cudne ;DDD
OdpowiedzUsuń