A ja wczoraj zrobiłam wręcz przeciwnie. W Biedronie kupowałam 1 serek waniliowy. Wiadomo, trudno śledzić, co tam pani nabija na kasę, ale chyba zacznę czytać paragony przed wyjściem ze sklepu, bo w domu było już za późno na działanie, kiedy zamiast złotówki zapłaciłam 4 zł, bo pewnie był czteropak (zanim ktoś go rozłamał). Operuję małymi kwotami, ale mimo wszystko! Gdybym wiedziała, cztery serki bym sobie kupiła, a co ;-)
Jaki z tego morał? Faceci muszą chodzić z nami na zakupy, haha ;) W ogóle ,,lubię" te przeceny, rabaty i inne bajery. Człowiek się wciąż na to nabiera. Faktycznie czasem można kupić coś taniego na wyprzedaż, ale często gęsto wcześniej podwyższają na metkach ceny, żeby później wizualnie można było je obniżyć. A słowo ,,gratis", to już w ogóle jedno z moich ,,ulubionych" haha ;)
no proszę fajna sprawa :-)
OdpowiedzUsuńa jak cieszy :D
bo życie składa się z drobiazgów :-)
UsuńKate, czy mogę pożyczyć Twojego męża na zakupy następnym razem jak będę w 'naszym' mieście? ;)
OdpowiedzUsuńhmm... Leo jest nieśmiały. oraz: takie numery, to raz na ... dłuuuugi czas ;-))
Usuńpomimo nieśmiałości Leo mam nadzieję, że kiedyś się poznamy ;)
Usuńhope so :-)
UsuńTaki mąż to skarb! ;)
OdpowiedzUsuńJulciu, każdy facet to skarb :-) warto doceniać :-)
UsuńTo się nazywa - zdolności negocjacyjne...
OdpowiedzUsuńzawsze powtarzam, że Leo ma zdolności negocjacyjne :-)
Usuńale tym razem ... to chyba urok osobisty :-))
A ja wczoraj zrobiłam wręcz przeciwnie. W Biedronie kupowałam 1 serek waniliowy. Wiadomo, trudno śledzić, co tam pani nabija na kasę, ale chyba zacznę czytać paragony przed wyjściem ze sklepu, bo w domu było już za późno na działanie, kiedy zamiast złotówki zapłaciłam 4 zł, bo pewnie był czteropak (zanim ktoś go rozłamał). Operuję małymi kwotami, ale mimo wszystko! Gdybym wiedziała, cztery serki bym sobie kupiła, a co ;-)
OdpowiedzUsuńGaja, też tak miewam :-)
Usuńjesteśmy (tylko) ludźmi i wszyscy (czasem) się mylimy.
swoją drogą: staram się sprawdzac paragony :-)))
Jaki z tego morał? Faceci muszą chodzić z nami na zakupy, haha ;) W ogóle ,,lubię" te przeceny, rabaty i inne bajery. Człowiek się wciąż na to nabiera. Faktycznie czasem można kupić coś taniego na wyprzedaż, ale często gęsto wcześniej podwyższają na metkach ceny, żeby później wizualnie można było je obniżyć. A słowo ,,gratis", to już w ogóle jedno z moich ,,ulubionych" haha ;)
OdpowiedzUsuń