3 lipca 2014

discount

karta uprawnia do 5% zniżki
przemiła sprzedawczyni obiecała 10
gazeta zachęcała kuponami na 20
przymierzyłam, a mąż dostał 30%(!) rabatu
(tak oto zaoszczędził na cytrynie)

dziękujemy, pani Bożenko :-)

13 komentarzy:

  1. no proszę fajna sprawa :-)
    a jak cieszy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kate, czy mogę pożyczyć Twojego męża na zakupy następnym razem jak będę w 'naszym' mieście? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm... Leo jest nieśmiały. oraz: takie numery, to raz na ... dłuuuugi czas ;-))

      Usuń
    2. pomimo nieśmiałości Leo mam nadzieję, że kiedyś się poznamy ;)

      Usuń
  3. Taki mąż to skarb! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julciu, każdy facet to skarb :-) warto doceniać :-)

      Usuń
  4. To się nazywa - zdolności negocjacyjne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze powtarzam, że Leo ma zdolności negocjacyjne :-)
      ale tym razem ... to chyba urok osobisty :-))

      Usuń
  5. A ja wczoraj zrobiłam wręcz przeciwnie. W Biedronie kupowałam 1 serek waniliowy. Wiadomo, trudno śledzić, co tam pani nabija na kasę, ale chyba zacznę czytać paragony przed wyjściem ze sklepu, bo w domu było już za późno na działanie, kiedy zamiast złotówki zapłaciłam 4 zł, bo pewnie był czteropak (zanim ktoś go rozłamał). Operuję małymi kwotami, ale mimo wszystko! Gdybym wiedziała, cztery serki bym sobie kupiła, a co ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaja, też tak miewam :-)
      jesteśmy (tylko) ludźmi i wszyscy (czasem) się mylimy.

      swoją drogą: staram się sprawdzac paragony :-)))

      Usuń
  6. Jaki z tego morał? Faceci muszą chodzić z nami na zakupy, haha ;) W ogóle ,,lubię" te przeceny, rabaty i inne bajery. Człowiek się wciąż na to nabiera. Faktycznie czasem można kupić coś taniego na wyprzedaż, ale często gęsto wcześniej podwyższają na metkach ceny, żeby później wizualnie można było je obniżyć. A słowo ,,gratis", to już w ogóle jedno z moich ,,ulubionych" haha ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...