365 powodów do radości
W to akurat nie umiem, ale wiem na swoim przykładzie, że tysiąc potrafi uzależnić!
u mnie też kiedyś królował tysiąc :-) teraz - kanasta :-) mogłaby Ci się spodobać :-)
umiem w tysiaka i remika, a kanasty nie znam :> ale musi być wciągająca :D
Sissi, kanasta jest bardzo podobna do remika - tylko gra się parami :-)
Butelka wina i tysiąc. Yeah! W sierpniu przyjeżdża towarzystwo do tego nocnego procederu ;)
Dreamu, jak byście potrzebowali kogoś do stolika - pisz :-))
Grałam tak kiedyś - miałam wtedy 14 lat ...
ja kanastę poznałam na studiach - od tamtego czasu przepadłam ;-)
Pamiętam jak kiedyś z kuzynką siedziałyśmy nawet i do 4-5 nad ranem i grałyśmy w karty. Po prostu to była dla nas wtedy jedna z najlepszych rozrywek :)
Asia, ja w ten sposób spędziłam miniony weekend. i powiem Ci: lubię takie weekendy :-))
Proponuję umówić się na wspólne granie!!!!
bardzo chętnie :-) tym bardziej, że mamy też zdjęcia w planach :-))
A wiesz, że Suwalszczyzna, zwłaszcza teraz latem, to kraina jak baśń, prawda?http://www.suwalszczyzna-jakbasn.pl/
teraz wiem :-))
Nie znam, nie potrafię...
Karo, a grywasz w karty ?
Ja tam tylko w "durnia" potrafię grać i tylko u mamy na wsi - bo tam często internet nie łapie, hehe ;-)
kojarzę, jak przez mgłę. widocznie mnie nie porwał. u mnie królowały: wojna, makao, tysiąc, remik, kanasta :-))
W to akurat nie umiem, ale wiem na swoim przykładzie, że tysiąc potrafi uzależnić!
OdpowiedzUsuńu mnie też kiedyś królował tysiąc :-) teraz - kanasta :-) mogłaby Ci się spodobać :-)
Usuńumiem w tysiaka i remika, a kanasty nie znam :> ale musi być wciągająca :D
OdpowiedzUsuńSissi, kanasta jest bardzo podobna do remika - tylko gra się parami :-)
UsuńButelka wina i tysiąc. Yeah! W sierpniu przyjeżdża towarzystwo do tego nocnego procederu ;)
OdpowiedzUsuńDreamu, jak byście potrzebowali kogoś do stolika - pisz :-))
UsuńGrałam tak kiedyś - miałam wtedy 14 lat ...
OdpowiedzUsuńja kanastę poznałam na studiach - od tamtego czasu przepadłam ;-)
UsuńPamiętam jak kiedyś z kuzynką siedziałyśmy nawet i do 4-5 nad ranem i grałyśmy w karty. Po prostu to była dla nas wtedy jedna z najlepszych rozrywek :)
OdpowiedzUsuńAsia, ja w ten sposób spędziłam miniony weekend. i powiem Ci: lubię takie weekendy :-))
UsuńProponuję umówić się na wspólne granie!!!!
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie :-) tym bardziej, że mamy też zdjęcia w planach :-))
UsuńA wiesz, że Suwalszczyzna, zwłaszcza teraz latem, to kraina jak baśń, prawda?
Usuńhttp://www.suwalszczyzna-jakbasn.pl/
teraz wiem :-))
UsuńNie znam, nie potrafię...
OdpowiedzUsuńKaro, a grywasz w karty ?
UsuńJa tam tylko w "durnia" potrafię grać i tylko u mamy na wsi - bo tam często internet nie łapie, hehe ;-)
OdpowiedzUsuńkojarzę, jak przez mgłę. widocznie mnie nie porwał. u mnie królowały: wojna, makao, tysiąc, remik, kanasta :-))
Usuń