19 lutego 2015

manicure


nie przypuszczałam. 
że (zamiast pomalować) będę je odtłuszczać. nanosić cienką warstwę podkładu. lakierować. zabezpieczać emulsją ochronną. przeszłam cały rytuał ;-)
w intencji trwałości :-)

12 komentarzy:

  1. Genialne zdjęcie! I ten fiolet taki wielkopostny! A mi się przypomniał Twój 40-dniowy cykl z ubiegłego roku - mam ochotę wrócić do tamtych wpisów ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, nie wiem, czym sprawiasz mi większą radość:
      tym, że chwalisz zdjęcia, czy wpisy :-)
      dziękuję :-)

      Usuń
  2. Wizualny efekt rytuału prześliczny! A jak z trwałością?
    Chylę czoła i podziwiam, bo osobiście nie mam cierpliwości na takie zabiegi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie sądziłam, że ją znajdę ;-)
      trwałość właśnie testuję :-)

      Usuń
  3. Jeśli trwałość okaże się pożądana, proszę się podzielić owym rytuałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno jest lepsza, niż po samym malowaniu :-)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. prawda ?
      zobaczymy, jak długo się utrzyma :-)

      Usuń
  5. Oby utrzymał się jak najdłużej, bo efekt jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...