gdybym mogła pozbyć się jednego
domowego obowiązku, wybrałabym prasowanie. bo przychodzi mi z trudem. wisi
nade mną. łypie na mnie wypranym okiem. prasowanie to wyzwanie.
z drugiej strony, nie
wyobrażam sobie chowania nieuprasowanego. nie ogarnęłabym.
ale
mimo generalnego trudu, bywa lepiej.
bywa, że działa na mnie jak medytacja. uspokaja. wycisza. wyrównuje oddech. kultowo prasuje mi się w trakcie meczy. wczoraj
stertę zaległości uprasowałam w trakcie pierwszej połowy :-).
wyszłam na prostą. postaram się być na bieżąco. w temacie prasowania.
A ja bym z chęcią oddała innym gotowanie, resztą mogę się zająć. Tylko chętnych brak. No to gotuję, bo muszę, raz lepiej raz gorzej.Prasowanie nie jest takie złe, ale nie przesadzam z dokładnością. Pozdrawiam Elżbieta
OdpowiedzUsuń