byliśmy - relatywnie - niedaleko Ciebie :-) myślałam o Was i wspólnej sesji, ale po pierwsze byłam ze znajomymi, a po drugie było takie słońce, że ha. więc nici ze zdjęć. ale podlasie tak nas zauroczyło, że już myślimy o następnym wyjeździe :-))
Ta twardość materaca to jest to! W większości miejsc gdzie nocuję na wyjazdach materace są zdecydowanie za miękkie! I jeszcze lubię powroty, bo kocham prysznic w swojej łazience
podpisuję się pod Twoimi słowami :)
OdpowiedzUsuńzawsze ekscytuję się wyjazdem ale powroty są cudowne :)
buziaki przyjemnego poniedziałku Kate! ;*
dziękuję Sissi :-)
UsuńA gdzie znowu byliście, Kochani?
OdpowiedzUsuńI - jaki piękny wpis!
A ja też lubię powroty - Twoje na blogowe łono :).
byliśmy - relatywnie - niedaleko Ciebie :-)
Usuńmyślałam o Was i wspólnej sesji, ale po pierwsze byłam ze znajomymi, a po drugie było takie słońce, że ha. więc nici ze zdjęć.
ale
podlasie tak nas zauroczyło, że już myślimy o następnym wyjeździe :-))
Ta twardość materaca to jest to! W większości miejsc gdzie nocuję na wyjazdach materace są zdecydowanie za miękkie! I jeszcze lubię powroty, bo kocham prysznic w swojej łazience
OdpowiedzUsuńmasz rację: własny prysznic to nie lada luksus :-)
Usuńtym razem jednak bardziej brakowało mi sypialni ;-)