22 maja 2015

tangle teezer

nie jestem gadżeciarą

niemniej

ta szczotka okazała się warta swojej legendy.

 







wiedziałam, że w sklepie są czarno-czarne i różowo-fioletowe. 
poprosiłam: - kup mi tę szczotkę
stróż zapytał: - a jak kupi fioletową?   
- nic to - odpowiedziałam.

(każdy, kto zna mnie dłużej, niż chwilę, wie, że fiolet nie jest ulubiony. ani róż)

mimo to kupił właśnie taką. 

mąż :-)

18 komentarzy:

  1. I ja o niej słyszałam. A fiolet JEST moim ulubionym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie ta szczotka może zostać Twoim ideałem :-)
      (miło znów czytać Twoje komentarze)

      Usuń
  2. Mam dokładnie identyczną :)
    I potwierdzam: jest warta swojej legendy, zdecydowanie.
    Po roku używania prawie, że nie poznaję swoich włosów, naprawdę na plus. I na dokładkę w moim odczuciu jest niezniszczalna.
    Mam nadzieję, że i Ty będziesz zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłam ją dla Oli ;) w wersji dziecięcej jest CAŁA różowa! Ale ja lubię róż i fiolet też ;) a mężowi trzeba wydawać konkretne instrukcje albo liczyć się z ryzykiem ;)
    I zdecydowanie jest to gadżet wart swojej ceny - zwłaszcza dla rodziców małych dziewczynek, które nie dają się czesać niczym innym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, nie jestem pewna, czy ten róż to wersja dziecięca ;-) wiele z nas - dorosłych - też lubi ten kolor :-)

      Usuń
  4. no proszę czyli to jednak prawda,że taka dobra? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tacy są mężowie, nawet jak bardzo kochają :)
    Ważne, że szczotka przydatna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha typowy mężczyzna :D
    Nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie tylko ja mam takiego agenta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta nie ujęłabym tego lepiej: agenci (!)

      Usuń
  7. No co! Chciał, żeby było kobieco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam taką samą jak na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim tangle teezerem czesze się właśnie mąż, bo ja się ze szczotką nie polubiłam (wiem, jestem wyjątkiem). Miał śmieszną minę, kiedy dowiedział się ile kosztował ten kawałek plastku, a potem wykrztusił coś standardowego - "wy mnie z torbami puścicie" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mojego męża cena też zdziwiła ;-)
      ale uległ czarowi: szczotkuje włosy razem ze mną. dokładniej: ja je szczotkuję :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...