10 czerwca 2012

euro 2012

piłkarskie emocje zdominowały nasze życie od piątku.  już z podróży poślubnej wracaliśmy na gazie. żeby zdążyć przed pierwszym gwizdkiem. na co dzień futbol mało mnie interesuje. ale teraz …  
w głębi duszy, serca, na dnie głowy, wbrew statystykom i bukmacherom wierzę w biało – czerwonych. kibicuję każdą komórką. 
hymn mnie wzrusza. pierwsze chwile meczu otwarcia, pierwszy gol – rozbudzają nadzieje. druga połowa poszła gorzej. ale nic to. nadal wierzę i ufam.

euro 2012 zdecydowanie nie na moje nerwy.
oby do lipca ;-)

dziś obudziły mnie ptaki. tydzień temu powiedziałabym: ptasi śpiew. jednak byliśmy na 'czerwcówce' gdzieś wśród lasów. ptaki śpiewały inaczej, niż tu. teraz mam wrażenie, że u nas są same ptaki - przekupki. od świtu taki ptasi dzień targowy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...