kończy się
intensywny tydzień. poniedziałkowe postanowienia
zrobione. ok.: nie poszłam na jogę. udało się załatwić inne zaległości :-). plus nieplanowany
wypad do teściów.
jak sprawić, aby
mąż dobrowolnie kupił nową pościel ? nie mieć świeżego kompletu na zmianę. pozwolić
mimochodem wepchnąć się do sklepu. zachwycić się, szerokim wyborem. pokazać potencjalną kandydatkę. zagadnąć do
przemiłej sprzedawczyni. dalej samo się toczy :-). od wczoraj jestem właścicielką cudnej pościeli
w kwiaty :-). lnianego obrusa. pojemnika na herbatę. łat łokciowych. zakrętek do słoików (z
ogórkami kiszonymi ofkors).
to tło dla
wydarzenia głównego: rodzinnego muzykowania. dobrze idzie :-).
zostałam
poczęstowana jajkiem na twardo w sosie koperkowym. ani jajko ani koperkowy nie są moimi
ulubieńcami. niemniej było całkiem, całkiem.
wieczorami piłka nożna. dobrze, że to końcówka. włosi wygrali w pięknym stylu :-). moim zdaniem – a nie znam się – mogło być jeszcze lepiej. tym sposobem zaoszczędzono pani kanclerz
problemu, koło kogo usiąść w trakcie finału :-).
za kim jestem ? krótka retrospekcja: w półfinałach kibicowałam portugalii i włochom. logiczna konsekwencja: włosi :-)
Ania (po długich staraniach) zmienia pracę na wymarzoną. od września idzie do przedszkola ;-). promieniała, gdy przyszła się podzielić nowiną. powtórzę: marzenia się spełniają :-)
za kim jestem ? krótka retrospekcja: w półfinałach kibicowałam portugalii i włochom. logiczna konsekwencja: włosi :-)
Ania (po długich staraniach) zmienia pracę na wymarzoną. od września idzie do przedszkola ;-). promieniała, gdy przyszła się podzielić nowiną. powtórzę: marzenia się spełniają :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz