9 czerwca 2014

minął weekend

słońce, góry i las. 

chłonę szum, szelest i śpiew. obok Leo opowiada z entuzjazmem. jego donośny głos brzmi ... donośnie.
- ciiii - proszę.
- jestem częścią tej przyrody. ptaki są głośno, ja też mogę być głośno.

fakt :-)



potem łąka po pas. wiem, że (to ja) jestem gościem. mimo to wolę, gdy łąka nie wchodzi mi na koc ;-)

10 komentarzy:

  1. piękne widoki :-)
    chłonę wzrokiem póki co :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sissi, już za chwilę będziesz się delektować :-)))

      Usuń
  2. Pięknie! I mój głos też byłby donośny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, z mężem nie masz szans (jeśli chodzi o głośność) ;-)

      Usuń
    2. Naprawdę?! To muszę go poznać ;)

      Usuń
    3. prawdziwa Monica z Ciebie: lubisz wyzwania ;-))

      Usuń
  3. ale Ci zazdroszczę ! ;)
    sama chętnie umościłabym się na takiej łące wśród drzew i ptaków ;)
    mieszkając w centrum miasta każda taka chwila jest na wagę złota ;)

    pozdrawiam,
    www.niedoskonaloscperfekcyjna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, takie łąki są bliżej miast, niż nam się wydaje :-)
      Ta na zdjęciu, to godzina drogi :-))

      Usuń
  4. I podbił mnie tym stwierdzeniem :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...