w wejściu, w którym mieszkam, znam wszystkich. lepiej, lub gorzej. są sąsiedzi, z którymi umawiamy się w rynku. są tacy, z którymi (tylko) wymieniamy pozdrowienia.
w wejściu obok kumplujemy się z jedną parą (i nie dlatego, że mamy identyczne łazienki ;-)).
tymczasem
w wejściu obok studentki otworzyły agencję towarzyską.
a w ubiegłym tygodniu (w wejściu obok) policja zlikwidowała hodowlę ziół.
gdyby nie fakt, że Adaś opowiadał o tym, patrząc mi w oczy, nie uwierzyłabym. doprawdy. że za ścianą.
na co dzień mam wrażenie, że takie rzeczy to tylko w tv (?)
U moich rodziców w bloku też była agencja. A teraz jest hostel...
OdpowiedzUsuńDlatego z każdą wizytą u nich przekonuję się, że już nie umiałabym mieszkać w bloku. Zawsze byłam miastową dziewczyną, a teraz kocham moje suburbs ;)
ja również (kocham) moje :-))
Usuńno to życie pisze scenariusze...
OdpowiedzUsuńszkoda,że nie zawsze kolorowe...
pozdrawiam Kate ;*
niesamowite jest to, że obok nas toczy się życie, o którym nie mamy bladego ...
UsuńJacy operatywni, młodzi ludzie ;-)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie, dlaczego ?
UsuńPewnie powód jest prozaiczny - kasa.
UsuńLeo też powtarza:
Usuńjak nie wiadomo, o co chodzi, to o pieniądze ...
My mamy bardzo egzotycznych sąsiadów, więc mnie już nic nie jest w stanie zadziwić.
OdpowiedzUsuńegzotyczny sąsiad ... brzmi ciekawie ;-)
UsuńTo Adaś sporo wie... Często mijamy ludzi z którymi żyjemy po sąsiedzku nie znając zupełnie ich twarzy - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńeksperyment-przemijania.blog.onet.pl
właśnie myślałam (o sobie) że znam sąsiedztwo. choć nie jestem ciekaw(sk)a, co u kogo. a tu proszę ...
UsuńMoi uczniowie oświecili mnie ostatnio, że w domu po drugiej stronie ulicy powiesił sie facet i afera była na pół dzielnicy. A ja, szczęśliwa i nieświadoma. Zaraz po zamieszkaniu tu, gdzie mieszkam teraz widziałam akcię ABW w domu na przeciwko, odwożąc Młodą do szkoły. Ludzkość jest nieodgadniona, a ja jestem chyba kosmitką ;D
OdpowiedzUsuńto jest nas dwie ;-))
Usuńchoć - dodatkowo - bywam także nieodgadniona :-))