Marta, rower to prawdziwa frajda :-) słonko w twarz, wiart we włosach, czego chcieć więcej :-) mam nadzieję, że obie znajdziemy w sobie zaparcie: ja do biegania, Ty do roweru :-)) trzymam za to :-))
Ja już chyba nie wciągnę się w bieganie, za to robię marszobiegi z przewagą na marsz, ale szybkie chodzenie też się liczy, nawet jest taka dyscyplina sportowa ;-)
Haha! A ciuchy już masz? Bo ich zakup też może być męczący ;)
OdpowiedzUsuńAsia, nie dobijaj ;-)
UsuńTrzymam kciuki aby buty były dobrym motywatorem do biegania :) U mnie za każdym razem kończy się tylko i wyłącznie na pomyśle, ot taki ze mnie leń ;-P
OdpowiedzUsuńDominika, wierz mi, też nie jest mi łatwo :-)
Usuńnie rozleniwiaj mnie, pls ;-))
Ale zawsze masz nowe buty!!!! A to już plus! ;)
OdpowiedzUsuńtak :-)
Usuńteż lubię patrzeć z dobrej strony :-))
Ja postanowiłam jeździć na rowerze ! :)
OdpowiedzUsuńRower i buty już mam, więc pozostały teraz tylko chęci :D
Trzymam kciuki ! :)
Marta, rower to prawdziwa frajda :-) słonko w twarz, wiart we włosach, czego chcieć więcej :-)
Usuńmam nadzieję, że obie znajdziemy w sobie zaparcie: ja do biegania, Ty do roweru :-))
trzymam za to :-))
Dobrze, że masz jakiś cel. Może środki do niego nie są jeszcze dobrane, ale widocznie przyjdą dopiero z czasem ;)
OdpowiedzUsuńAsia, jak mówi stare przysłowie: cel uświęca środki :-)
Usuńtego się trzymam (w tym przypadku ;-))
Ja już chyba nie wciągnę się w bieganie, za to robię marszobiegi z przewagą na marsz, ale szybkie chodzenie też się liczy, nawet jest taka dyscyplina sportowa ;-)
OdpowiedzUsuńGaja, jasne, że chodzenie się liczy :-)) i to jak (!)
Usuń