mam wrażenie, że czas niebezpiecznie przyspiesza. dni mijają w oka mgnieniu. zanim się obejrzę. chwilę temu była wielkanoc. już prawie koniec kwietnia. zaraz majówka pod krakowem. potem goście, goście i czerwiec. ślub, wesele i długi weekend czerwcowy. wakacje :-) i znów nadejdzie jesień. galop to nie jest moje ulubione tępo. lubię powłóczyste.
tymczasem nie opuszcza mnie szaleństwo wielkanocne. dojadam resztki: pyszne. z każdym dniem lepsze ;-). będąc w różnych gościach, nabrałam przepisów na pyszne ciasta. nie wiem, które wybrać na nadchodzący weekend. kakaowe ze słonecznikiem, czy z puszystą masą spirytusową ? wbrew pozorom, wybór nie jest oczywisty ;-)
właśnie zadzwonił Adaś, że jedzie do nas z sernikiem swojej mamy. tegoroczna wielkanoc trwa tydzień :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz