... czyli przygotowań ciąg dalszy.
Leo wyjątkowo zebrany w sobie. ja - przeciwnie. siedzę i czytam: "zwyczajna para" i. miniere. najpierw zaśmiewałam się do łez (w tramwaju). teraz żal mi bohaterów. jestem w połowie. jak tak dalej pójdzie, do jutra skończę. a na majówkę pojadę w sandałach i polarze ;-)
podsumowując dzisiejsze przygotowania: pasztet i chleb w piekarniku. zakupy zrobione. jedzeniowe: nie mylić z ciuchowymi i drobiazgami dla młodzieży. to jutro - czyli na ostatnią chwilę. jak nie ja. i do not like it.
dziś było cudnie na dworze. do tego stopnia, że nie przeszkadzało mi ciągłe bieganie do sklepu po dwie suszone śliwki :-)
tak sobie myślę, że chyba usmażę jutro naleśniki :-)
tak sobie myślę, że chyba usmażę jutro naleśniki :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz