książka, którą polecił mi Adaś. z takim błyskiem w oku, że od razu kupiłam. czekałam podekscytowana na wieczorne sam-na-sam.
wiadomo, jakie potrafią być wstępy. czytałam więc cierpliwie, czekając na miejsce, w którym zacznie być ciekawie. czytałam to za dużo powiedziane. bo czy można powiedzieć, że się coś czytało, jeśli się nie rozumie czytanego tekstu ? im bardziej czytałam, tym bardziej nie rozumiałam. w okolicach 1/3 poddałam się. odłożyłam do kąta i zapomniałam.
mijał czas. któregoś dnia zajrzałam ponownie. o l ś n i e n i e :-). nie wiem, co przez ten czas zadziało się w mojej głowie, ale dopiero teraz mogę się podpisać pod recenzją M. Świetlickiego:
„jeśli nie ma przeszłości i przyszłości, jeżeli jest tylko teraźniejszość – to jest to najwłaściwsza książka na tę chwilę”.
trudna – jak dla mnie – książka o charakterze egzystencjalnym. mimo to, a może dlatego, polecam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz