25 listopada 2011

okiem dziecka

siedziałam na przystanku, czytając. obok mama z chłopcem (na moje oko 3-letnim). chłopiec – jak przystało na jego wiek – ruchliwy i rozmowny bardzo. siedzieliśmy dość długo, a autobus nie nadjeżdżał. w końcu doczekaliśmy się.  na przystanek wtoczył się długi przegubowiec. „jaki śliczny, kolorowy autobus, mamo!”  - zachwyciło się dziecko. oniemiałam. autobus, „z salonu”  żółto- czerwony, teraz od kół po okna pokryty był grubą warstwą błotnistego kurzu.  tylko miejscami prześwitywały kolorowe łaty. żółte i czerwone. chłopiec był autentycznie zachwycony. 
ta scenka przywołała inne wspomnienie. Ania i Adaś wrócili z młodą znad morza.  jakie jest morze? – spytałam malutką. brudne – odpowiedziała trzylatka.  też oniemiałam.    
dzieci są bardzo spostrzegawcze. widzą świat lepszym, niż dorośli.  pielęgnujmy dziecięcą życzliwość i radość świata. niech trwa do późnej starości :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...