święta nieodmiennie, co roku, bez wyjątku, napawają mnie radosnym podnieceniem. przed magiczną zmianą roku wyciszam się. przychodzi nostalgia. jaki był mijający rok ? jaki będzie nadchodzący ?
kilka lat temu, usłyszałam w radio sondę. reporter zadawał przechodniom pytania: jaki był Pani/Pana największy sukces? jaka największa porażka? niby nic, a jednak to bardzo osobiste pytania. zadawałam je znajomym. wielu wymigało się od odpowiedzi. zaskoczył mnie Adaś – wzór cnót różnorakich. ocean cierpliwości, oaza spokoju. zapytany o największy sukces, odparł (mówiąc o sobie i Ani):
udało nam się umeblować mieszkanie i się przy tym nie pozabijaliśmy.
największa porażka?
bardzo mało brakowało …
wieść niesie, że 2012 ma być wyjątkowy. nie tylko ze względu na Polsko-Ukraińskie EURO ;-) nie tylko dlatego, że jest przestępny. ma być początkiem nowej ery w dziejach ziemi.
udało nam się umeblować mieszkanie i się przy tym nie pozabijaliśmy.
największa porażka?
bardzo mało brakowało …
wieść niesie, że 2012 ma być wyjątkowy. nie tylko ze względu na Polsko-Ukraińskie EURO ;-) nie tylko dlatego, że jest przestępny. ma być początkiem nowej ery w dziejach ziemi.
ciekawe, prawda ?
Dla mnie na pewno :))
OdpowiedzUsuńKażdy nowy roczek niesie zupełnie NOWE - dni, marzenia, potrzeby, plany, wydarzenia...Oby tych pozytywnych emocji i dobrej energii było jak najwięcej! Porażki?Też muszą być. Niech są konstruktywne,i łatwe do przełknięcia.
OdpowiedzUsuńŚciskam noworocznie, cieplutko :)