po prawdzie, z lasem niewiele ma wspólnego. ale muszę – nieobiektywnie – przyznać, że jest piękna (!). króluje w domku od mikołaja (nasza tradycja). nadal nie mogę się nacieszyć. co rano, jak tylko wstanę, zapalam lampki, i w domu od razu robi się miło. nie włączam innych świateł. nie zasłaniam okien, żeby sąsiadom też było miło :-)
dziś w cukierni widziałam makowiec - marzenie. śmiał się do mnie z wystawy. i właśnie dlatego jutro piekę na weekend makowca :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz