lubię gotować, choć nie wszystko umiem :-). jak każdy – mam parę potraw, które wychodzą pysznie i znikają ze stołu w oka mgnieniu. mój no. 1: jajka w sosie tatarskim. proste, szybkie, smaczne. przepis pochodzi z domu moich rodziców. na kolację przygotowywał je tata. dziś powielam jego recepturę.
nie wiem, w czym tkwi sekret. to niewiarygodnie proste danie. a moi goście zawsze zajadają z trzęsącymi się uszami ;-).
sos składa się z majonezu, odrobiny cebuli lub pora, ogórka kiszonego i konserwowych grzybków*. wszystko kroję w drobną kostkę. cebulę w mini-kostkę. ważne: dobrze doprawić. sos powinien być dość pieprzny. co najważniejsze: powinien być dobrze słony. „dobrze słony” to – w przypadku tego sosu – trudne określenie. po pierwsze: musi być tak słony, że szczypta soli więcej czyni go przesolonym (wtedy jest naprawdę niedobry). po drugie: sos powinien chwilę odstać, żeby składniki się przegryzły. podczas przegryzania cebula łagodnieje a sól intensywnieje. dlatego najlepiej posolić na początku trochę mniej, a potem ewentualnie dosolić.
jajka przykrywam sosem bezpośrednio przed podaniem.
zajadają ze smakiem. wszyscy moi goście :-)**
* zwykle gotuję 4 jajka. lubię dużo sosu, więc przygotowuję go z 4 łyżek majonezu, 2 ogórków, 2 „wściekłych” grzybków lub 3-4 łagodnych, 1/3 małej cebuli.
** powinnam wkleić zdjęcie. może kiedyś się uda :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz