niejedno ma imię.
weekend - choć to już historia - upłynął pod znakiem jubileuszu teściów. poważna sprawa:
weekend - choć to już historia - upłynął pod znakiem jubileuszu teściów. poważna sprawa:
z ł o t e g o d y
jubilaci dostali medale, życzenia, gratulacje. były łzy wzruszenia. szampan i tort. petarda z płatkami róż*. tańce do rana. beze mnie - of course. bo ja - w przeciwieństwie do jubilatów i spółki (czyt. równie wiekowych znajomych) - nie mam kondycji do porannego balowania. wyszłam przed pieczarkową(!) (mistrzostwo świata z łazankami). zostawiając sędziwe towarzystwo na parkiecie.
jak to możliwe ?
ps: była pyszna sałatka grecka (rzadkość) i niesamowite ciasto bezowe. niesamowite.
jak to możliwe ?
ps: była pyszna sałatka grecka (rzadkość) i niesamowite ciasto bezowe. niesamowite.
* super sprawa, choć można zejść na serce przy odpalaniu ;-)
Narobiłaś mi apetytu na pieczarkową. A od rana myślałam, co dziś na obiad
OdpowiedzUsuńPieczarki kupione ;-)
serdeczności :-)