10 czerwca 2013

minął weekend

bardzo miły. pomimo, że:

gardło zawirusowane drugi raz w tym roku. leczę je grapefruitami, herbatą z dzikiej róży i - nowość - koralami z bursztynów. Adaś poleca :-)

(rodzinnie stwierdzono, że) na zdjęciach sprzed sześciu lat wyglądam młodziej (niż obecnie).

spadło tyle deszczu, że kwiatki balkonowe ogłosiły stan klęski żywiołowej mam nadzieję, że je odratuję :-)

to, co pamiętam z minionego weekendu, to słońce w twarz (naprawdę było). niezapowiedziani goście (lubię). i pyszna babka (na Anię zawsze mogę liczyć w chorobie. albo przyjdzie z pachnącym rosołem. albo przywiezie ciasto. o pierogach nie wspomnę). 

p.s.: Leo kupił pierwsze w tym roku truskawki. nie są dobre. tęsknię ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...