bardzo miły. pomimo, że:
gardło zawirusowane drugi raz w tym roku. leczę je grapefruitami, herbatą z dzikiej róży i - nowość - koralami z bursztynów. Adaś poleca :-)
(rodzinnie stwierdzono, że) na zdjęciach sprzed sześciu lat wyglądam młodziej (niż obecnie).
spadło tyle deszczu, że kwiatki balkonowe ogłosiły stan klęski żywiołowej.
mam nadzieję, że je odratuję :-)
to, co pamiętam z minionego weekendu, to słońce w twarz (naprawdę było). niezapowiedziani goście (lubię). i pyszna babka (na Anię zawsze mogę liczyć w chorobie. albo przyjdzie z pachnącym rosołem. albo przywiezie ciasto. o pierogach nie wspomnę).
p.s.: Leo kupił pierwsze w tym roku truskawki. nie są dobre. tęsknię ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz