15 listopada 2011

parapetówka

byłam na parapetówce.
kupiliśmy prezent i pojechaliśmy. 
nie marzę o domu, ale:
było mnóstwo przestrzeni, mimo licznych gości.
kuchnia pachniała drewnem a wschodzące słońce napełniało ją (i kręcących się po niej ludzi) dobrą energią od samego rana.
jadalnia z dużym stołem, wokół którego można swobodnie chodzić,  nie trącając nikogo i niczego - to super sprawa.
jadalnia z wielkim oknem na ogród - to bajkowe doznanie.
okazało się, że salon 40 m jest w sam raz :-). kominek i wygodne kanapy są nie do przecenienia.
kryształowe żyrandole cudownie odbijają światło. jak w „ani z zielonego wzgórza”.

wszystkie te nowalijki sprawiły, że znów myślę o stole. tym bardziej, że wkrótce święta. a jak święta, to i goście.  chyba, że sama będę gościem. bo w tym roku – jak nigdy – nic nie wiadomo (?)

* * *
dziś byłam na filmie „listy do m.”  trochę się śmiałam, sporo wzruszałam. tak już mam ;-). super film na przedświąteczny czas. zajrzałam do galerii. widziałam co najmniej parę drobiazgów, które nadają się pod choinkę.  

krok po kroku … krok po kroczku … najpiękniejsze w całym roczku … idą święta :-)

1 komentarz:

  1. a ja się wybiorę drugi raz, bo na pokazie przedpremierowym byłam za bardzo skupiona bo wiadomo, trzeba napisać recenzję itd, ale teraz pójdę z przyjemnością

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...