2 grudnia 2011

list do świętego

do mikołaja :-). to pierwszy święty, którego poznajemy.
dzieci rysują lub piszą listy. wysyłają. i zaczyna się oczekiwanie. chwilami niepewne (bo nie oszukujmy się: bywało się niegrzecznym ;-)). ale radosne, pełne ciekawości. czekają nie tylko na prezent. czekają też na mikołaja. może uda się podejrzeć, jak zakrada się przez okno? jak wkłada bratu pod poduszkę kolorową paczkę, albo jak wpada przez komin? może usłyszy się dzwonki reniferów? rano budzą się i rozpakowują prezent. cieszą się tak, jak tylko dzieci potrafią się cieszyć.

nastolatki mają nadzieję na prezent. no bo chyba rodzice coś kupią. ostatnio mówiły, że chciałyby mieć tę nową grę. uśmiechają się wyrozumiale, gdy młodsza siostra ekscytuje się mikołajem …

dorośli są dorośli. no to co? czy kupno upominku dla (nie)męża  to kłopot?  czy drobiazg otrzymany od bliskiej osoby nie sprawi nam radości? sprawi. oczywiście, że sprawi.

czasem warto spojrzeć na świat oczami dziecka. zachęcam do pisania :-)

2 komentarze:

  1. Dorośli mają absolutnie taką samą radochę z prezentów niespodzianek, kto wie czy nie większa ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. prawda? życzę wszystkim wspaniałych prezentów :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...