27 stycznia 2012

ja to mam się dobrze

siedzę w fotelu i nadrabiam zaległości internetowo – blogowe. w ciepełku. przy herbacie i serze (niewiadomego pochodzenia, ale pyszny).
inni w tym czasie:
rodzą elizę
denerwują się, że elizka – choć bardzo spóźniona – nic sobie z tego nie robi i – jakby przeczuwając mrozy, które nastały – schowała się w brzuchu jeszcze bardziej.  o ile to możliwe ;-)
rozchorowali się na białaczkę. inaczej: dowiedzieli się o chorobie. bardzo zaawansowanej. w poniedziałek kupimy dobrą książkę i kwiatek i pójdziemy w odwiedziny. ku pokrzepieniu serc.

z pokoju obok dobiegają odgłosy rodzinnego muzykowania. pierwsze próby. idę pośpiewać :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...