do matury pozostało około 100 dni, więc: poloneza czas zacząć :-). chcąc podejrzeć, co na to mr. google, wpisałam hasło w wyszukiwarkę i … wyguglałam las nóg. pięknych, smukłych, długich, po sam sufit. obowiązkowo przepasanych czerwoną podwiązką.
pamiętam mój pierwszy bal. podwiązek nie było. była za to nowa bielizna, która – założona ponownie na maturę – przynosiła szczęście. tak, jak nieobcinane od imprezy włosy.
był polonez - zmora męskiej części sali. toast szampanem. a potem ... było świetnie. bawiliśmy się do białego rana.
czego i tegorocznym maturzystom życzę :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz