na straganach w nadmorskich kurortach i kurorcikach wybór pocztówek ogromny. prawie wszystkie śliczne. jedna mnie zadziwiła: z delfinem. niewielu uwierzy w bałtyckie delfiny, ale pewnie nie o to chodzi.
kolej na moją własną pocztówkę. jest wieloobrazkowa. obrazek numer jeden to dojście do plaży. dość długie, przez nadmorski las. w oddali widać nitkę plaży i połyskujące morze. uwielllbiam. dla mnie cud świata :-).
na drugim obrazku plaża o zachodzie słońca. wiadomo: zachody słońca w ogóle, a nad morzem w szczególności, wprawiają nas w zachwyt. codzienna magia. wybraliśmy się z Leo na plażę myśląc o chwilach we dwoje a tu proszę: plaża tętni życiem(!). tak więc na drugim obrazku widzimy spacerujące pary w przeróżnym wieku. widzimy tatę zbierającego z dzieckiem kamyki. grupkę przyjaciół zaśmiewających się do łez. ktoś gra w piłkę, ktoś rzuca takim okrągłym talerzem (nie pamiętam nazwy). ktoś biega z psem. rybacy wędkują przy falochronie. przystojniak fotografuje swoją dziewczynę. starsze panie wygodnie obserwują morze z leżaków i - popijając gorącą kawkę - plotkują. jakaś liczna rodzinka pomału zbiera swoje plażowe obozowisko, pakując cały majdan na rowery. mnóstwo ludzi na tym obrazku. same dobre emocje.
trzecia fotka to pejzaż z krainy w kratkę. tam mieszkałam. i choć zdarzały mi się lepsze warunki agroturystyczne, to urzekła mnie serdeczność ludzi i piękno krajobrazu. na fotce koniecznie bocian.
czwarty w kolejności slajd przedstawia mnie, zajadającą się gofrem :-). gofry nad morzem to dla mnie pozycja kultowa. obowiązkowo z bitą śmietaną i jagodami. Adaś kupił ze śmietaną i (uwaga, uwaga): g a l a r e t k ą. słyszeliście o gofrach z galaretką? ja nigdy. nie jadłam, ale sądząc po minie Adasia – można zrezygnować z zakupu. a jeśli sprzedają też z jagodami, to nawet należy zrezygnować :-)
czwarte (maleńkie) zdjęcie to wszechobecny bursztyn. konkretnie stragan z wyrobami z bursztynu. bez niego ta pocztówka nie byłaby moja :-). jestem wielką fanką :-). wybór jest ogromny. jak zresztą wszelkich innych pamiątek, drobiazgów, sprzętów plażowych i czego dusza zapragnie. moja ulubiona bloggerka powiedziałaby, że jest tego pierdylion :-) . JEST :-) . bursztyn nad Bałtykiem występuje w wielu postaciach. jako proszek na nalewkę, drobinki dołączone do kartek pocztowych, poprzez słoniki, żółwie, żaby, statki żaglowe, po wielkie zawieszki a nawet lampki i lampy. każdy znajdzie coś dla siebie. podoba mi się to, że obok biżuterii kosztującej setki złotych stragany oferują śliczne bransoletki za dyszkę. powtórzę: każdy znajdzie coś dla siebie :-)
z boku wcisnę jeszcze fotkę przedstawiającą latarnię morską. niby nic, prosta wieża z kręconymi schodami – a jednak urokliwa.
Do tego jeszcze: P o z d r o w i e n i a z n a d B a ł t y k u
i ślemy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz