za wikipedią: własność (obiektu) mówiąca o tym, czy pracuje
on poprawnie (spełnia wszystkie powierzone mu funkcje i czynności) przez
wymagany czas i w określonych warunkach eksploatacji (w danym zespole czynników
wymuszających).
czytając definicję, mam wrażenie, że można ją odnieść
bardziej do ciała, niż duszy.
stan na
dziś: niezawodne :-). pracuje poprawnie i spełnia powierzone :-).
chciałabym, aby było w dobrej formie do końca wymaganego czasu. w warunkach,
jakie przed nami :-).
Przykro jest przekonać się, ze ciało jednak potrafi być zawodne. Nawet zwykłe przeziębienie potrafi dać popalić.
OdpowiedzUsuńtak, ale przeziębienie to raczej epizod, niż zawód :)
Usuńfaktycznie ta niezawodność bardziej pasuje do ciała niż do ducha, moje trzyma się nieźle, choć były 'epizody', czasem na własną prośbę, jak wtedy gdy wieczorem po chrzcinach Oleńki tak się do niej spieszyłam, że na schodach we własnym domu naciągnęłam ścięgno i spędziłam 2 tygodnie na kanapie...
OdpowiedzUsuńtakie urazy są zwróceniem uwagi, że żyjemy za szybko:)
Usuńdla mnie niezawodność to trochę takie przekonanie, że co by się nie wydarzyło, jakoś dam sobie radę, albo sama, albo prosząc o pomoc innych, zwłaszcza jeśli 'osłabnę' a coś obiecałam, coś mam do zrobienia ważnego... że nie odpuszczę. to w kwestii ducha ;)
OdpowiedzUsuńoj, to bardzo :)
Usuń