wyjechałam na parę dni. powroty mają to do siebie, że wyraźniej widzimy zmiany. wróciłam jesienią. piękną, słoneczną, ciepłą. pełną różnobarwnych liści i kwiecia wszelakiego w przydomowych ogródkach. ależ jest kolorowo :-). i tylko kasztany mnie dziwią: gdzie one są ? mnóstwo żołędzi, a nie ma kasztanów. kto je wszystkie wyzbierał ?? proszę się przyznać i podzielić :-). ja potrzebuję do jesiennego koszyka. dzieci potrzebują do szkoły, bo to przecież czas robienia ludzików, zwierzaków i innych cudaków.
zbieramy kasztany,
robimy w nich dziurki,
a wtedy je można
nawlekać na sznurki.
tak robi się lejce,
naszyjnik z korali.
kasztany, kasztany
będziemy zbierali.
robimy w nich dziurki,
a wtedy je można
nawlekać na sznurki.
tak robi się lejce,
naszyjnik z korali.
kasztany, kasztany
będziemy zbierali.
zbieramy kasztany Władysław Broniewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz