kobieca torebka to sezam. prawdziwa skarbnica. jest w niej wszystko, a nawet więcej ;-). kiedyś czekałyśmy z Anią na koleżanki i oglądałyśmy zawartość swoich toreb. było śmiechu co niemiara :-). same byłyśmy zaskoczone niektórymi eksponatami. ja na przykład byłam posiadaczką dwóch woreczków herbaty ekspresowej. do dziś śmieję się na to wspomnienie.
ok., pora zdradzić sekret. w torebce noszę:
- dokumenty i portmonetkę
- telefon i klucze
- okulary (bo nigdy nie wiadomo, kiedy mąż wyciągnie człowieka do kina)
- notes
- chusteczki i wkładki higieniczne
- plastry opatrunkowe
- mini piórnik i podręczny kalkulator
- reklamówkę (bo może się kupi coś po drodze, a do torebki się tego nie wciśnie)
- pilniczek do paznokci (always, bo jak go nie mam przy sobie, to paznokieć zawsze się łamie)
- tabletki przeciwbólowe
- małe nożyczki, scyzoryk i zapalniczkę
nie noszę kosmetyków. wiem że to błąd, ale nie mieszczą się już w moim maleństwie. przyznam się, że w dużych torbach też się nie mieściły, bo tam pierwszeństwo miały: parasolka, czasopismo, słodycze, zapasowe rajstopy i okulary przeciwsłoneczne.
przypomniało mi się: mam w torebce lusterko :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz