27 września 2011

weekend w zdroju

weekendowy wypad za nami. było bardzo miło. do tego przecudna pogoda. pozwiedzaliśmy, pośmialiśmy się. jadłam najlepszy makaron od niepamiętamkiedy. i krem pomidorowy, który rozgrzał nawet takiego zmarzlucha, jak ja :-).

zdarzały się chwile, gdy drażniło mnie marudzenie członków załogi. że jedzenie niedobre. że nie ma jak w domu. że …

wiem, że w domu najlepiej. też jestem domatorką :-). ale wiadomo, że wszędzie jest inaczej. urok wyjazdów. dotąd uważałam, że to ja bywam maruderem. bo nie lubię zimna i grillowanej karkówki.  a tego roku już inaugurowałam sezon rękawiczkowy :-).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...