dawno temu żył król. był to władca potężny, słynący z surowości i porywczego temperamentu. poddani czuli przed nim respekt a czasami nawet strach. podczas jednej z przejażdżek konnych, napotkał na swojej drodze stado zwierząt, poganiane przez pasterza. wzburzony podjechał do pasterza i zapytał: „jak śmiesz blokować mi drogę, czy nie wiesz kim jestem!?” „wybacz panie. kim jesteś?” – zapytał z zaciekawieniem pasterz. to rozzłościło władcę jeszcze bardziej. „jestem potężnym władcą i wielkim wojownikiem. zejdź mi z drogi!” – zawołał rozgniewany. „nie znam Cię panie – odparł pasterz – ale gdybyś był wielki i potężny nie mówiłbyś o tym. widzę też, że jesteś niewolnikiem mojego niewolnika”. „co mówisz, głupcze!” - krzyczał król. pasterz odparł: „ja już dawno zapanowałem nad swoim gniewem. zamknąłem go w najgłębszym lochu mojego serca. jest moim niewolnikiem od wielu lat. na zawsze. jestem panem swojego gniewu. twój gniew jest twoim panem.”
jestem niewolnikiem:
- gniewu. bywam, niestety. wstyd mi i pracuję nad tym, ale jeszcze sporo jest do zrobienia ;-)
- ciepłej wody. nie myję się w zimnej.
- śniadań. śniadania jadam jak król :-). gdy nie jestem u siebie, dopominam się o nie jak głodne niemowlę :-)
- czekolady. w każdej postaci. ale ten układ jest – powiedziałabym – wyrafinowany. bo będąc niewolnikiem, nie zadowalam się byle czym. powiem więcej: grymaszę i jestem wybredna. ponieważ każdy centymetr ciastka w jakiś przedziwny sposób przemienia się w 2 centymetry moich bioder, już dawno postanowiłam: jak tyć, to tylko od smakołyków :-)
nie jestem niewolnikiem:
- kawy i herbaty. przeżyję bez nich każdy czas. nie przysypiam i nie marudzę. kiedyś musiałam załatwić coś służbowo i jechałam taxi. w pogawędce z taksówkarzem wyszło, że nie lubię kawy. zapytał zdziwiony: „to jak pani podnosi sobie ciśnienie rano?” „szef mi je podnosi” – odpowiedziałam :-)
- telefonu komórkowego. nie noszę go na szyi. nie zabieram ze sobą do łazienki. nie wydzwania z siłą 1000 decybeli. jak zadzwoni, nie porzucam osoby z którą właśnie rozmawiam w pół słowa.
- poduszki. nie podróżuję z własną. zasypiam na każdej obcej równie szybko i smacznie, jak na swojej :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz