24 kwietnia 2014

w zdrowym ciele :-)

podtytuł roboczy: dobrym trzeba się dzielić. wiosna w pełni, więc chcę was zachęcić do:

jednodniowej głodówki* 

z własnej, nieprzymuszonej :-). waszej :-). bo ja już od dawna (głoduję jednodniowo, cyklicznie ;-))
rys historyczny: i have no idea. i don't care.** w każdym razie: mój tata pochodzi z ubogiej, wiejskiej rodziny. niejednokrotnie wspomina, że w piątki babcia przygotowywała tylko śniadanie lub obiad. niejedzenie mięsa było na porządku dziennym.  bo mięso było od święta. dlatego w postny piątek: jeden posiłek. czyli już tylko kroczek ... na marginesie powiem wam, że mój tato to okaz zdrowia (jeśli przymkniemy oko na zbędne kilogramy, bo potem postanowił sobie te piątki jednak odbić ;-))
wracając do tematu: bardzo polecam :-) jeden dzień naprawdę da się przeżyć :-) i to jak :-)
wskazówki praktyczne:
  • początki są najtrudniejsze (as usual). można zacząć od jedzenia 3 owoców dziennie. w porze głównych posiłków. idealne są banany. bardzo sycące. z czasem wystarczą 2, potem 1, aż w końcu ... :-) 
  • zamiast owoców można jeść orzechy. ale orzechy na pusty żołądek to nie jest (moje doświadczenie) dobry pomysł. 
  • warunek konieczny: należy dużo pić. naprawdę dużo. pijemy wodę i/lub herbaty ziołowe. brak wody spowoduje odwodnienie organizmu, objawiające się bólem głowy. adaś mówi, że to ubytek wody w górnym odcinku kręgosłupa. nie potwierdzam, nie zaprzeczam ;-). odwodniona głowa potrafi dać się we znaki. dlatego: dużo pijcie :-)
  • w dniu głodówki zmysły ulegają wyostrzeniu. a organizm inaczej reaguje na bodźce. u mnie np. dym papierosowy (w minimalnej dawce) wywołuje zawroty głowy i mdłości. unikajcie.
  • z oczywistych względów odradzam wyprawy do sklepu spożywczego. o knajpkach nie wspominam :-)
  • z tego samego powodu - jeśli możecie - nie gotujcie w ten dzień i nie róbcie domownikom kolacji. kolacja kusi najbardziej  :-)
  • jeśli wieczorem poczujecie się słabo lub bardzo głodni (miałam tak na początku) można wcześniej, niż zwykle, położyć się spać.
  • do głodówki dobrze jest przygotować się psychicznie (ja bez tego nie dałabym rady). dlatego ustawiam dzień wcześniej przypomnienie w telefonie :-) 


było o wyrzeczeniach. czas na nagrody :-)

  • po dniu bez jedzenia organizm odzyskuje najwyższą formę. można przenosić góry (!) 
  • nie umiem opowiedzieć, jak dobrze smakuje śniadanie następnego ranka. tego trzeba samemu doświadczyć :-) warto spróbować. choć raz :-)

najlepsze rezultaty przynosi oczyszczanie cztery dni przed pełnią. i cztery dni przed nowiem. najbliższy nów jest w najbliższy wtorek :-)

kto chętny ?

palec pod budkę :-)


* jakiś czas temu post na ten temat zamieściła u siebie Julita. co stało się inspiracją dla mnie :-)
** nie mam pojęcia. nie dbam o to.

12 komentarzy:

  1. na pewno dla zdrowa taki "odpoczynek" od jedzenia jest wskazany....jak tu głodówkę rozpocząć kiedy przede mną 3 imprezy w tym miesiącu? ;P;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę. Kuracja, którą wyserwował mi kolega, polega właśnie na jedzeniu, czegos tam i o pewnej porze, No... nie mogę i jestem bardzo szczęśliwa, bo na głodniaka fatalnie się edukuje ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, nic na siłę :-) nie mogę dostać kamyków na bransoletkę dla Ciebie. ale co się odwlecze ... tylko dbaj o siebie :-)

      Usuń
  3. Parę razy w życiu zafundowałam sobie coś takiego - na ogół po rodzinnych imprezach, na których zdecydowanie za dużo zjadłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :-))))))
    Ja oczywiście BARDZO popieram! :-)

    I wyobraź sobie, że - całkiem przypadkowo - miałam robić głodówkę właśnie dzisiaj (czyli akurat 4 dni przed, tak? A dlaczego wtedy właśnie???), niestety idziemy dzisiaj wieczorem na urodziny Szwagierki i nie dałabym rady.... ;-P
    W przyszłym tygodniu na pewno. Tylko czy wtedy będzie dobrze? Bo to będzie nów.... ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Julitko, Ty to masz wyczucie (!)
      wyobraź sobie, że wtedy, gdy głodowałaś (a potem pisałaś o tym notkę), też był ten dzień: 4 dni rzed :-)
      nie wiem dlaczego wtedy najlepiej. może powinnaś zapytać siebie ? :-)
      kilka razy czytałam o tym w diecie różnych kultur. więc zakładam, że coś w tym jest :-) i w księżycu wogóle :-)
      ale każdy dzień jest dobry :-) pozdrawiam i życzę Ci wytrwałości :-)

      Usuń
  5. Jeden dzień głodówki, to nie brzmi źle, jednak ja po ostatnim doświadczeniu z dietą oczyszczającą i obserwacji swego organizmu (w jaki sposób reaguje na głód), wolę sprawdzić wcześniej, czy np. cukier mam w porządku. Post od zawsze jest w tradycji ludzi wierzących i na pewno dobrze nam służy. Mogę dołączyć, ale w łagodnej wersji, czyli bez mięsa ale za to z większą ilością owoców i warzyw mających działanie oczyszczające. Bo chyba coś u mnie nie gra :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaja, w takim przypadku, warto pomyśleć o zmianie sposobu odżywiania (wyeliminowaniu tego, co szkodzi). wiosna sprzyja zmianom :-)

      Usuń
  6. Mam za sobą jedną dłuższą głodówkę, 10-dniową. Organizm faktycznie reagował niesamowicie, ale to, co się potem z nim wydarzyło pod względem odrobienia zgubionych kilogramów było niestety bardzo złe. W przypadku osób z nawet lekką nadwagą głodówka może być niekorzystna dla ich przemiany materii, bo uczy organizm, który i tak ma tę tendencję, jeszcze bardziej magazynować.
    Dlatego ja jednak nie skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesteś drugą osobą, która opowiada mi o swojej 10-dniowej głodówce. Adam był bardzo zadowolony. w jego przypadku była to głodówka lecznicza. odzyskał zdrowie :-)
      tak, czy inaczej: podziwiam :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...