za oknem prawie lato. cieplutko i miło a mimo to czas przeziębień. i mnie dopadła moja przypadłość: ból gardła. mam bardzo wrażliwe gardło. z niewiadomych powodów. znajomi mówią, że w poprzednim życiu zostałam uduszona. albo że to przez niewykrzyczane emocje. bez względu na powód, jestem okazem zdrowia, tylko nie mogę wydobyć z siebie głosu. a każde przełknięcie śliny boli.
ponieważ zdarza mi się to nierzadko, szukałam czegoś, co przyniesie ulgę. znalazłam po własnym ślubie :-). chyba za dużo śpiewałam i gardło odmówiło współpracy. był gorący maj. aptekarka dała mi syrop z babki lancetowatej Plantaginis firmy Hasco-Lek. jest rewelacyjny na ból gardła. od tamtego czasu pomógł niejednej Ani i wielu Adasiom. polecam jesienią :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz