lubię spotkania rodzinne. ponieważ moja własna jest raczej mała – dlatego chętnie korzystam z pokaźnej rodzinki Leo :-). tym bardziej, że są otwarci i lubią się bawić. spotykamy się więc nie tylko na weselach (za rok znowu :-)), ale też na urodzinach, imieninach, jubileuszach. okazje są różne i jest tego trochę. nigdy jednak nie spędziliśmy wspólnych świąt i urlopu. pisząc „wspólnych” mam na myśli że wszyscy razem, wszyscy. myślę, że byłoby miło. mogło by być.
podczas ostatniego spotkania z przyjaciółmi zebrało nam się na tematy bożonarodzeniowe. że lubimy święta. radosne, rodzinne, migoczące lampkami choinki. przez głowę przebiegła mi czarcia myśl, że może my zorganizowalibyśmy wigilię dla wszystkich ? ten rok odpada. ale może w przyszłym ? tylko gdzie ja ich wszystkich położę spać ? czy Leo zgodzi się na zakup ogromnego stołu ? a jeśli się zgodzi, to czy tak duży stół zmieści się w naszym m ?
Też lubię spotkania rodzinne... :-)
OdpowiedzUsuństół można kupić ogrodowy, spać można na karimacie w śpiworze, każdy sobie przywozi;) jak się ludzie lubią to takie niewygody są przygodą;)
OdpowiedzUsuńKlarko, Ty to mądra kobietka jesteś :-) lubię Twój optymizm :-)
OdpowiedzUsuńDlatego warto mieć dużo dzieci:) Pięknie jest, gdy się potem wszyscy na Święta zjeżdżają :) Klarka ma rację - takie niewygody tylko rozbawiają towarzystwo ;) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńWitam! Marzę o takiej Wigilii, żeby sprosić na nią wszystkich "krewnych i znajomych królika", ale u nas to nie wypali... Dlatego mam trójkę dzieci i marzenie, ze kiedyś zjadą się wszyscy całą ferajną z dziećmi... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlutko, p.Kowalska,
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Wam Waszych trójeczek :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)