buszując wieczorem w przedpokojowej szafce, zupełnie przypadkowo i nieoczekiwanie odkryłam, że administrator włączył ogrzewanie. moja radość była wielka :-). rozkręciłam wszystkie kaloryfery na full i po paru chwilach w całej chatce zrobiło się przyjemnie :-). wielka zaleta mieszkań: jak już grzeją, to szybciutko robi się ciepło. ponadto nie trzeba się troszczyć o opał i o palenie w piecu (choćby nie wiem jak nowoczesnym :-)).
panie i panowie, ladies and gentelmen, mesdames et messieurs: sezon grzewczy 2011 uważam za otwarty :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz